Dzwonki i ja kupiłam ale tez dwa bo nie mam gdzie sadzic a śliczne sa więc sobie bie mogłam odmówic. Na goryczki zapoluję w przyszłym roku, a dzielżany mam wysokie , niskich i tak nie mam gdzie posadzic.No i popatrz nawet nie zazdroszcze.Miłego dnia.

Marzenko dawniej odlatywały a teraz wiele , moze nawet większosc pozostaje , wszystko zależy czy w swoim miejscu maja pokarm. Te które nie zostaja tez juz nie robią dalekich wędrówek tylko trochę sie przesuwaja w cieplejsze rejony, potem mają blisko do domu. Ocieplenie też swoje robi . Moje ogrodowe wszystkie pozostały w tym roku, fakt ze sa dokarmiane.

hi, hi w pierwszej chwili pomyślałam sobie "jak można mieć 3000 m2 i nie mieć gdzie wsadzić?" w drugiej "to musi być już dojrzały ogród" a w trzeciej "to tak jak u mnie, też nie mam gdzie swoich chciejst wsadzać"

Do mnie kosy też przylatywały całą zimę .

Dobrze, że nie musisz zazdrościć
Wiosną znów będę latać jak kot z pęcherzem gdzie to upchnąć Ale jak sobie odmówić tej przyjemności, jak zakup coś nowego. Jedne kupują sukienki, torebki, buty, a ja sobie kupuję roślinki.