Nie wierzę! Taki? Przecież ja go co roku sieję. Cudowne bukiety się z niego robi Mój ulubiony zresztą. Babcia Jasia go u siebie na działce zawsze siała i jak musiała w końcu działkę sprzedać to pomyślałam że byłoby jej miło zobaczyć te kwiaty u mnie. I teraz już mi tak zostało
A ogród to nie wiem jaki mam, bo na razie nie wiem gdzie się kończy, w każdym kawałku coś działam, choć najwięcej na razie wokół domu. Cała działka ma prawie dwa hektary, jest to co nazywam ogrodem i to jest wokół domu jakieś 3000-4000 metrów (nie wiem dokładnie) , potem sad, dalej coś co w tym roku stanie się ogrodem stepowym. Dalej zagajnik brzozowy, polana po dawnym torfowisku i las. Jest co robić jednym słowem Dlatego też u mnie niewiele miejsc jest "w kancik"- nie wyroniłabym czasowo i fizycznie
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Dokładnie o ten chodziło, piękny jest.No to lubimy to samo. Co do kancików to i u mnie nie ma a takiej ilości ziemi zazdroszczę. Nie trzeba wszystkiego uprawiac ale co za radosc móc wszystko posadzic.
Ja zawsze sieję najpierw w domu, ale zerknęłam na opakowanie i, tak jak Bogdzia pisze, można wprost do gruntu. Zalecają jednak z rozsady bo "pikowanie" wzmacnia system korzeniowy". Miłego wieczoru
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...