Jeśli chodzi o kupowanie roślin internetowo, to np. krzewy róż kupowałam i z gołym korzeniem, i w doniczkach. Te w doniczkach przyjechały kwitnące. Tak pięknie zapakowane, że jednego płatka nie uroniły.

Myślę, że Fioletowo też potrafi dobrze zapakować, tym bardziej, że oni nawet spore rododendrony wysyłają.

Piękne... wzdycham bardzo, bo moje odmianowe marnieją Tylko te najzwyklejsze białe puszczają pąki, co bardzo mnie cieszy

Ciemiernik piękny
Przy okazji takie pytanie - czy okrywać ciemierniki?

Te zdjęcia przekonują. Myślę, że nie zaryzykowałabym wiele zamawiając przez internet. Szczególnie, że jak piszecie, Ciepłucha to profesjonalista. Nie słyszałam o nim wcześniej, bo się nie interesowałam
Dziękuję za poradę

Ja nie okrywam ale jesli sie boisz to gałązkę swierkwą połoz na korzenie i wystarczy. Liscie w wiekszosci po zimie zamierają i wazne jest by ich nie obcinac dokąd moga byc przymrozki bo wtedy cały krzak pada.

Elu teraz juz nie kupuj dopiero wiosną , u mnie ziemia juz zamarznieta po wierzchu wiec lepiej poczekac do wiosny.

Bogdziu oczywiście, że nie teraz. Jeszcze nie przearanżowałam miejsca dla nich nawet na papierze, tym bardziej w realu.

Jesli chodzi o pierwsza częsc tego co napisałas to powiem że naprawde tak myślę. Programy stare były szerokie i logiczne ułozone logicznie i wypracowane przez cały czas trwania osmioklasowej szkoły. Moje dzieci w podstawówce umiały bez porównania wiecej niz dzis po gimnazjum , np funkcje trygonometryczne były w podstawówce i dzieci świetnie sie nimi posługiwały , dzis sa w drugiej klasie liceum ledwo liźnięte. W podstawówce były tez wektory których nie zauwazyłam by znała moje wnusia w maturalnej klasie do tego o profilu mat-fiz i mogłabym tak długo....np rach prawdopodobieństwa ale ze juz nie uczę to nie bedę wymieniac bo tych teraźniejszych programów ze szczególami nie znam. Co do nauki w Finlandii to nie ma sie czym zachwycac. Jak u nas zaczynały powstawac pierwsze prywatne szkoły to moja znajoma bardzo postepowa dała dwoje dzieci do szkoły która reklamowała sie jako bezstresowa. Zachwycała sie nia , nie było zadan domowych i rządzili uczniowie ale jak ta dwójka jej dzieci nie zdała matury to trzecie dala juz do dobrego liceum z wymaganiami i do klasy mat-fiz mimo wielkich sprzeciwów dziecka i nawet przyznała sie ze była głupia ze poszła za łatwizna i modą. Podobnych przykładów znam wiecej. Mnie matka wychowała na człowieka obowiazkowego i to cenię równiez u innych. O ministrach pisac nie bedę bo to polityka . Ja sie cieszę ze mój wnusio (w klasie o rok niżej niz Twoje dziecko) bedzie chodził osiem lat do postwawówki a zal mi ze wnusia tak nie chodziła .

Jeszcze dopiszę o nauczycielach. Moim zdaniem jest wielu dobrych ale oni nie sa w modzie bo teraz rzadzi uczeń i rodzic , więcej pisac nie bedę choc duzo byłoby do pisania, pewnie wiecj niz dotychczas na Ogrodowisku napisałam