Dziewczyny Kochane , wracam w końcu do zycia , jeszcze nie całkiem zdrowa a głównie słaba ale mam jednak życ. Myśle ze kazdego dnia będzie lepiej.Dziękuje Wam za pamięc i życzenia. Rzeczywiscie mnie zmogło jak nigdy. Ja nie znosze przebywania w domu nawet jak jestem najbardziej chora , tym razem jednak przez te ekstremalne pogody nie wystawiałam nosa poza drzwi , myśle ze dlatego tak długo to trwało ale te wiatry , deszcze i zimno trochę mnie wystraszyły. U lekarzy faktycznie pełno chorych niesamowicie kaszlących i z anginami wiec uwazajcie na siebie. Mam nadzieje Małgos ze Twoj syn jako młody człowiek szybciej sobie poradzi z choroba czego mu bardzo życzę.
Co do ślimaków to ja tylko jeden raz i na króciuteńko wyszłam do ogrodu , jak zobaczyłam ile ich jest to musiałam chociaz je rozdeptac , zawsze to mniej ich zostanie. Wiało i nie mogłam ich zbierac, szczerze mówiac watpię czy moja psychika by to wytrzymała. Za wszelkie rady dziekuję ale granulek jednak używac nie bedę bo mogą je zjesc jeze , muszę przemyślec co z nimi zrobic , mozliwosci jest bardzo mało a dobrych własciwie nie ma wcale.Wiem że one sie zjadają , straszna z nich plaga i nie ma dobrego sposobu na nie.Buziaczki Wam przesyłam.Myśle ze juz wiecej bede na Ogrodowisku, choc w ogrodzie zaległosci mam ogromne.