Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Rododendronowy ogród II.

Rododendronowy ogród II.

Bogdzia 18:41, 24 lut 2013


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
EPODLAS napisał(a)
Bogdziu, jeszcze ja dorzucę swoje skromnie zdanie do tej dyskusji. Ludzie myślą, że zwierze to zabawka. A ono cierpi, choruje, trzeba go karmić, leczyć jak jest chory. Miałam latem scysję z sąsiadką na działce. Duży wielki pies, który szczekał całymi dniami, bo po prostu był głodny, przywiązany do krótkiego łańcucha od samego początku swojego życia. A ona to wszytko uważała za normalne. Przecież to tylko pies - tak mi powiedziała. Jak ludzie coraz więcej zwracali jej uwagę z powodu tego szczekania to się psa pozbyła. Nie wiem w jaki sposób, ale mogę się domyślać. Straciłam do niej cały szacunek i unikam ją jak ognia.


Nie dziwie sie Bożenko., trudno miec szacunek do takich ludzi. To tylko pies , to niepotrzebne i niechciane dziecko....jedno jest blisko drugiego
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Bogdzia 18:43, 24 lut 2013


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
asc napisał(a)
Bożenka.... u mnie jeszcze jest śnieg na rabatach.... w pobliżu krzewów go nie ma miejscami...
Moich mam w tym miejscu 5 szt., pod klonem ma 3 szt........
A Twoje przebiśniegi... zapomniałam gdzie posadziłam.... muszę poczekać aż same się ujawnią.. pamiętam, że długo szukałam dobrego miejsca, by im dobrze było Ale lubię potem takie niespodzianki...
Przylaszczek jedna kępa bardzo ładna, druga liście ma brzydkie, ale widać, że od środka puszcza nowe .. i przylaszczki wiem gdzie są


obetnij te brzydkie liście , szybko wypuści nowe.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Bogdzia 18:45, 24 lut 2013


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
irena_milek napisał(a)
Bożenko, dla ciebie pachnąca wiosna z Gardenii




Irenko piękny okaz . Dzięki. Widziałam Twoje piekne z nim zdjecie i inne z Gardeni i chyba to najważniejsze z Mają. Dzięki , buziaczki.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Gabriela 19:06, 24 lut 2013


Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
Zgłasza się wielbicielka kotów.
Nie mam szans żeby nadrobić zaległości, pozdrawiam i zostawiam coś miłego, pewnie masz takiego.



____________________
Ogród w budowie nieustającej
Bogdzia 19:21, 24 lut 2013


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Gabriela napisał(a)
Zgłasza się wielbicielka kotów.
Nie mam szans żeby nadrobić zaległości, pozdrawiam i zostawiam coś miłego, pewnie masz takiego.





Ciekawe ile masz tych kotów. Jakoś nie podejrzewam Cię o taką ,,miłośc" do nich o jakiej tu pisałiśmy, chyba się nie mylę. Mam podobnego rh ale ten ładniejszy bo ma fryzowane końce a mój nie,przynajmniej nie tak bardzo, choc bez tego też go lubię.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Gabriela 19:42, 24 lut 2013


Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072

Bogdziu, to jest różanecznik z ogrodu botanicznego w Monachium, mają tam piękne okazy, zupełnie jak w Twoim ogrodzie.
Mam dwa śliczne czarne "ćwierćpersy", to rodzeństwo on i ona, ale wykastrowane i wysterylizowane. Nawet nie wiem, gdzie one to robią, kuweta w domu stoi bezużyteczna. Zdarza im się ale b. rzadko złapać ptaka, którego wyrywa im się z pyska żywego i wypuszcza oczywiście, bo one od razu przybiegają się chwalić. Są nieocenione w walce z myszami, nornicami, kretami, w sezonie prawie codziennie jest "zdobycz" i myślę że bez nich byłoby znacznie gorzej.
Koty do drapieżniki i nic się na to nie poradzi. Mają instynkt "łowcy", bez względu na to czy są głodne czy nie. Dlatego mam tylko "naturalne" karmniki dla ptaków w postaci owocujących krzewów, gdzie kotu trudniej dopaść ptaka. Wydaje mi się poza tym, że bardziej mi ptaki płoszą trzy sroki - stałe rezydentki z sąsiedztwa, niż te moje koty, które w dzień dużo śpią po nocnych łowach. No ale jakieś ptaki jednak są,np. przylatują takie ogromne stada kosów po koszeniu trawy.
____________________
Ogród w budowie nieustającej
Bogdzia 20:03, 24 lut 2013


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58527
Gabriela napisał(a)

Bogdziu, to jest różanecznik z ogrodu botanicznego w Monachium, mają tam piękne okazy, zupełnie jak w Twoim ogrodzie.
Mam dwa śliczne czarne "ćwierćpersy", to rodzeństwo on i ona, ale wykastrowane i wysterylizowane. Nawet nie wiem, gdzie one to robią, kuweta w domu stoi bezużyteczna. Zdarza im się ale b. rzadko złapać ptaka, którego wyrywa im się z pyska żywego i wypuszcza oczywiście, bo one od razu przybiegają się chwalić. Są nieocenione w walce z myszami, nornicami, kretami, w sezonie prawie codziennie jest "zdobycz" i myślę że bez nich byłoby znacznie gorzej.
Koty do drapieżniki i nic się na to nie poradzi. Mają instynkt "łowcy", bez względu na to czy są głodne czy nie. Dlatego mam tylko "naturalne" karmniki dla ptaków w postaci owocujących krzewów, gdzie kotu trudniej dopaść ptaka. Wydaje mi się poza tym, że bardziej mi ptaki płoszą trzy sroki - stałe rezydentki z sąsiedztwa, niż te moje koty, które w dzień dużo śpią po nocnych łowach. No ale jakieś ptaki jednak są,np. przylatują takie ogromne stada kosów po koszeniu trawy.


Jest tak jak myślałam, domowe koty , wykastrowane to zupełnie co innego niż zgraja dzikich kotów.Gdzie robia , wszystko jedno bo u Ciebie , czyli włascicielki a nie u innych bo na pewno persiki w gości do sąsiednich ogrodów nie chodzą.No te polowania niezbyt , ale mam nadzieje że ptaszki sie pilnują i nie dają łatwo złapac.Dla mnie jednak ta cecha przekreśla posiadanie kota, gdyby one polowały z głodu to byłoby to całkiem co innego ale dla sportu to brzydka cecha choc wrodzona.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Gabriela 20:29, 24 lut 2013


Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
Kastrowane koty się nie włóczą, są bardziej "stacjonarne", no i nie znaczą terenu, więc to takie trochę koty-niekoty. Instynkt polowania jednak zawsze zostaje, no chyba że upasione są przez właścicieli ponad wszelką miarę, wtedy faktycznie - nie chce im się nawet wychodzić. Tyle, że wtedy takie zwierzę to już też "niekot", choruje i krócej przez to żyje.
Pojawiają się u mnie w ogrodzie obce koty, góra ze dwa egzemplarze, ale nie gonię ich specjalnie, bo w końcu u mnie też polują na gryzonie. U nas na wsi nie wydaje mi się, żeby kotów było za wiele, za to psy są w każdym domu, my jesteśmy pod tym względem wyjątkiem.
____________________
Ogród w budowie nieustającej
agniecha973 20:34, 24 lut 2013


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Bogdziu, zaglądniesz sprawdzić czy uczennica dobrze zidentyfikowała ptaszka?
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
weronika77 20:54, 24 lut 2013


Dołączył: 09 sty 2012
Posty: 3203
Bogdzia napisał(a)


Jest tak jak myślałam, domowe koty , wykastrowane to zupełnie co innego niż zgraja dzikich kotów.Gdzie robia , wszystko jedno bo u Ciebie , czyli włascicielki a nie u innych bo na pewno persiki w gości do sąsiednich ogrodów nie chodzą.No te polowania niezbyt , ale mam nadzieje że ptaszki sie pilnują i nie dają łatwo złapac.Dla mnie jednak ta cecha przekreśla posiadanie kota, gdyby one polowały z głodu to byłoby to całkiem co innego ale dla sportu to brzydka cecha choc wrodzona.


Bogdziu, do mnie zachodził pers od sąsiadów, ciekawski wszystkiego, czasem mojemu kotkowi nawet miskę opróżnił. Szkody nie robił.



Mieliśmy kiedyś takiego Eleganta, co polował głównie na lodówkę, ale ambicją się raz uniósł, jak słyszał, że go obgaduję z tą "lodówką', że swoją zdobycz mysiopodobną mi pokazał, ( w moich oczach stracił) wiele, ale to kot. Był bardzo do nas przywiązany, ale potem natura go wzywała, i kiedyś nie wrócił (a myślę, że za sprawą człowieka).
____________________
weronika77 - Bajkowy ogród weroniki, Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies