Bogdziu, to jest różanecznik z ogrodu botanicznego w Monachium, mają tam piękne okazy, zupełnie jak w Twoim ogrodzie

.
Mam dwa śliczne czarne "ćwierćpersy", to rodzeństwo on i ona, ale wykastrowane i wysterylizowane. Nawet nie wiem, gdzie one to robią, kuweta w domu stoi bezużyteczna

. Zdarza im się ale b. rzadko złapać ptaka, którego wyrywa im się z pyska żywego i wypuszcza oczywiście, bo one od razu przybiegają się chwalić. Są nieocenione w walce z myszami, nornicami, kretami, w sezonie prawie codziennie jest "zdobycz" i myślę że bez nich byłoby znacznie gorzej.
Koty do drapieżniki i nic się na to nie poradzi. Mają instynkt "łowcy", bez względu na to czy są głodne czy nie. Dlatego mam tylko "naturalne" karmniki dla ptaków w postaci owocujących krzewów, gdzie kotu trudniej dopaść ptaka. Wydaje mi się poza tym, że bardziej mi ptaki płoszą trzy sroki - stałe rezydentki z sąsiedztwa, niż te moje koty, które w dzień dużo śpią po nocnych łowach. No ale jakieś ptaki jednak są,np. przylatują takie ogromne stada kosów po koszeniu trawy.