Elizo, u Martka dowiedziałam się, że sama jeździsz na rowerze. Szkoda, że takie fajne dziewczyny mieszkają tak daleko. Miałabyś ze mnie towarzyszkę w wycieczkach rowerowych. Ja kiedyś miałam małą przygodę na rowerze. Jechałam sama i facet zajechał mi drogę. Eliza, zobaczyłam, że włoski na udach mi stanęły dęba ze strachu. Dobrze, że chłopak z dziewczyną się znaleźli w pobliżu i właściwie mnie uratowali. Od tej pory boję się jeździć sam. Ale nie straszę. Takie rzeczy nie zdarzają się codziennie.
Bożenko, już dawno zauważyłam, że mamy podobne upodobania, och, szkoda, że mieszkamy tak daleko od siebie, razem byśmy się wypuszczały na spacerki.
Rowerem jeżdżę sama i czasem mam duszę na ramieniu, ale wybieram trasy często uczęszczane przez innych rowerzystów. U nas mnóstwo ludzi jeździ na rowerach i młodych i starszych, mamy mnóstwo tras świetnie oznaczonych i wszystkie leśne. Mam swoje ulubione ścieżki 10-kilometrowe i są dosyć bezpieczne, na dłuższe wybieram się z M, albo z koleżanką, ale tylko w weekend, w tygodniu sama. Nie masz pojęcia jak mi tego teraz brakuje, dlatego chodzę na gimnastykę, aby trochę się rozruszać.
Chyba się trochę rozpisałam... upss.
Czytając Twoją przygodę, chyba będę ostrożniejsza, ale z roweru i tak nie zrezygnuję
Gdybym miała lepszy aparat, pewnie bym więcej zdjęć zrobiła, a tak to tylko na pamiątkę, ale dzisiaj miałam dużo przyjemności obserwując ptasie śniadanko wśród berberysów.
Tym ze zdjęcia słabe to się nie przejmuj bo teraz najgorsze swiatło z całego roku do robienia zdjęc. Trzeba sie z tym pogodzic ze nie będą dobre aż do połowy stycznia, ale jak piszesz fakt udokumentowany i to jest fajne. Kasiu a Ty nie narzekaj tylko tez spróbuj zrobic jak masz za słaby zoom na małe ptaszki to rób większe. Pozdrawiam.
ja właśnie dosypałam słonecznik do karmnika, ale nie mam kiedy fotek zrobić, bo wracam wieczorem, za to u ciebie pięknie uchwycone, zoomem się nie przejmuj, w swoim czasie dokupisz obiektyw i będzie git
Ptaszki to zdecydowanie wolę oglądać u Ciebie, robisz świetne zdjęcia, ale ja będę pstrykać od czasu do czasu, bo bardzo to polubiłam. Dziękuję, że mnie wspierasz w moich działaniach, mam dużo przyjemności z obcowania ze skrzydlatymi.
Zauważyłam, że "moje' ptaszki' jedzą śniadanko około siódmej wtedy jest ich najwięcej i są najbardziej aktywne, potem przylatują zależnie od pogody, dzisiaj było pięknie, więc latały jak oszalałe... chyba też lubią słoneczko
Gdyby moje zdjecia zobaczył fachowiec to miałby więcej uwag niż ja włosów na głowie. Dziś by robic dobre zdjecia trzeba miec bardzo dużą wiedzę techniczną , dobry sprzęt znac sie na obsłudze programów do obróki . Dla mnie najważniejsza jest radośc z tego że mogę przyjrzec się szczególom na zdjęciu jakich bym normalnie nie zauważyła , to że wiem że do mnie przylatuje jednak wiele gatunków ptaków choc na codzień się tego nie zauważa. A że moje zdjęcia nie dorównają dobremu fachowcowi to trudno, tym sie nie przejmuję choc gdyby była okazja się podszkolic to bym od razu skorzystała.Jest tak jak opiszesz wiele radości z obserwacji ptaków i robienia im zdjęc i to najważniejsze.