Elizko u mnie to samo pani kosowa siedzi i pilnuje karmnika, przegania innych chętnych, co dwa dni ma ode mnie jabłko szkoda, że karmnik mam za daleko i nie mam stosownego obiektywu do zbliżeń a więc i fotek nie mam
za to popatrzę u ciebie, oprócz pani kosowej co do ciebie przyfruwa?
Kasiu, pani kosowa faktycznie czuje się u mnie, jak pani na włościach i też rządzi. Ja mam karmnik na tarasie, więc codziennie ją obserwuję.
U mnie stołują się przede wszystkim sikorki bogatki, czasami modraszki i wróble. Czasami wpadają dzwońce, ale rzadko. Raz przyleciał grubodziób, więc miałam tę przyjemność obejrzeć go sobie na żywo.
Skoro karmnik masz dalej od domu, to pewnie do Ciebie przylatuje więcej gatunków ?
Elizo, fajnie że możesz obserwować panią Kos, a przy okazji ją dokarmiasz. No i masz za darmochę serial przyrodniczy o ptakach. Pani Kos, musi się dobrze odżywiać, bo wiosną pewnie będzie chciała mamusią zostać
U nas od wczoraj straszna odwilż, nawet deszcz z rana padał. Fotek nie zrobiłam. bo od trzech dni miałam gości i czasu nie było. Stęskniłam się za Wami, więc dla wszystkich iryski.
Bardzo je lubię, w ubiegłym roku słabiutko kwitły, bo maj je zmroził, mam nadzieję, że w tym roku będzie lepiej i pokażą swoją urodę.
Widzisz Elizo jak się martwisz o swoją pani Kos. Jeden dzień nie przyszła a ty się niepokoisz. Dobrze, żeby założyła gniazdo na wiosnę i miała pisklaki. Miałabyś co oglądać. A ile by robali z twojego ogrodu zjadła ta rodzinka