Jeszcze w Zabrzu jesteśmy, czeka nas jeszcze dzisiaj imprezka urodzinowa naszej Córci

Wieczorem jedziemy, trzeba choinkę podlać.
Dziwne z tymi świerkami świątecznymi. Kupiłam dwa, jeden do pracy, drugi do Pszczyny. W pracy duże już zieloniutkie przyrosty, w tym tygodniu wyniesiemy ją z biura do trochę chłodniejszego pomieszczenia, będzie czekała na wysadzenie wiosną. Ta w domu, jeszcze w zeszłym tygodniu, nie dawała oznak życia, podlewana raz w tygodniu...nie jest w takim cieple jak tamta...ale chyba powinna już coś puścić? Za tydzień ją rozbierzemy, przeniesiemy do garażu. Zobaczymy...jest szansa, że żyje?