GabiK napisał(a)

Kindziu, one są tak piękne, że wybaczam im brak kwitnienia. Mam dwa i się zachwycam.

Dobrze zimują? Trzeba je okrywać?

Przyszłam w odwiedziny zobaczyć jak sobie radzisz. Widzę, że świetnie. Poczytałam trochę i wiem, że życie na dwa domy nie jest zbyt wygodne, przynajmniej dla mnie nie było. Ty sobie z tym radzisz dobrze, i ogród też pięknieje. Spotkanie u Kapiasów niedługo, więc będzie okazja by się poznać.

Jakoś się muszę przyzwyczaić, znowu. Już tak było kiedyś, tylko że teraz zapowiada się na dłużej
Bardzo się cieszę, że spotkamy się w Goczałkowicach

Kindziu, zimują normalnie, jak większość miskantów. Mój przeżył zimę, ale słabo odbijał. Teraz mam nowe.

A ja myślałam, że jestem niecierpliwa...

Kindziu, ogród robiła Danusia, a ona nie toleruje ledwo żywych roślin, musi być efekt.

Jeszcze tylko dzisiaj pokażę moje malutkie kuleczki (mają ze 20cm) w poczekalni i się odmelduję. Kupione malutkie w zeszłym roku. Pierwszy raz, z tego najgorszego, cięłam w czerwcu, teraz tylko kosmetycznie



W środku tegoroczny, ma nadzieję być kiedyś stożkiem



Ochronne patyczki muszą być.Bardzo często urzęduje u nas pies córci i mimo, że rozumie co to grządka i tam nie wolno chodzić, to wszystko, co wystaje do góry podlewa z upodobaniem

GabiK napisał(a)

Kindziu, ogród robiła Danusia, a ona nie toleruje ledwo żywych roślin, musi być efekt.

Szczęściara

Kasia Twój ogrom talentów odkrywam na nowo!

Kasia ładnie wykulkowałaś