Kasiu, miałam na myśli to, że pracę nad metamorfozą zaczniemy na wiosnę, a sam pomysł, jak to zrobić obgadamy w długie, nudne zimowe wieczory Zbieraj grosiki do skarbonki, bo zielone niestety trochę kosztuje. Co będę w stanie podzielić, a się nada, to wykorzystamy u Ciebie.
A drewutnię widziałam, ale nie była wtedy jeszcze skończona, no i nie miałam okazji pogratulować szczęśliwego zakończenia prac
Kasiu, te Twoje róże i limki po prostu cudowne A mężuś po prostu tytan pracy, wielki plus za wspaniałą robotę przy drewutni Fajnie to wyszło. A na wiosnę zaczynamy rewolucję u Ciebie, wiesz o tym?
Anitko dawno Cię nie było i zapomniałaś, że drewutnia już była Dostawiał domek
O nieeee...na wiosnę??? A zimą może znajdziesz trochę czasu na rozrysowanie? Proszę
Musisz mi dać trochę czasu na pozbieranie kasiorki na zieleninę. Wiosną muszę być gotowa
A róże i lime faktycznie urodziwe
Kasiu, miałam na myśli to, że pracę nad metamorfozą zaczniemy na wiosnę, a sam pomysł, jak to zrobić obgadamy w długie, nudne zimowe wieczory Zbieraj grosiki do skarbonki, bo zielone niestety trochę kosztuje. Co będę w stanie podzielić, a się nada, to wykorzystamy u Ciebie.
A drewutnię widziałam, ale nie była wtedy jeszcze skończona, no i nie miałam okazji pogratulować szczęśliwego zakończenia prac
Bardzo się cieszę. Już się martwiłam, że nie znajdziesz dla mnie czasu zimą.
Czyli czekam...
Jedną stronę mam tylko zrobioną, reszta czeka. I jeszcze teraz dylemat mam. Po wizycie u Bogdzi i zobaczeniu jak mogą rozrosnąć się rh, będę musiała ruszyć drzewka i zmienić im miejsca. Rh mi wlezą na Marikena Muszę go stamtąd zabrać chyba. A to wiąże się z przesadzeniem klonów. I nie wiem tylko czy teraz jesienią to zrobić, czy wiosną dopiero
Danusię muszę zapytać.