O Oskara się nie martwię, jemu da się wytłumaczyć że trzeba smarowac czy nie drapać się - boję się o Igora on jeszcze nie ma 3 lat i możemy mieć niezły klops z nim..........no nic czekamy na rozwój wydarzeń

Ja chorowałam a J nie - boi się jak cholera

Zapisuję się na firletkę

Musimy się w sierpniu umówić bo mam ostróżki i naparstnice do rozdania

Orliki nie powschodziły jestem zła bo miałam nasionka tych ciemnych

Twój J może mieć ciekawie bo dorośli przechodzą półpasiec dorosłą odmianę ospy Moja koleżanka w ciąży złapała ospę jak ospa odpłyneła to różyczkę złapała , naszczęście dzidziuś zdrowy się urodził

Ja w niedzielę robię napad na znajomą która ma ogród bylinowy ciekawe jakie skarby przywiozę

Trzymam kciuki za szybki koniec epidemii

Dziewczyny tak czytam i czytam o ospie i potwierdzam, że lepiej jak chłopcy teraz ją przejdą.
Ja zaraziłam się od dziecka i powiem, że gorzej ją znosiłam. Krostek miałam dużoooo więcej i przez bite dwa tygodnie nie wychodziłam z domu dzieci natomiast około 1,5 tygodnia i śladu nie było.
Ślady po ospie - kilka sztuk - mi zostało i wcale ich nie drapałam. Po prostu pęcherzyk był tak duży, że jak pękł to ślad pozostał ....
W razie czego .....pociesz eMa , ze będzie żył

A tak powracając już na właściwe tory... śliczny ogród, urósł w okamgnieniu

Aguś moja córka miała ospę jako 2,5 latek i powiem Ci że bardzo dobrze ja zniosła - mało kropeczek jej powychodziło i bezgorączkowo - podobno maluchy łatwiej przechodzą niż nawet starsze dzieci a będzie miał z głowy. pamiętam ze jak poszła po roku do innego przedszkola to tam dzieci zaczęły chorować i wszystkich wymiotło a ona dzielnie chodziła bo była już po

a J niech się trzyma lepiej żeby go nie wzięło (kwarantannę mu zrób np. w ogródku)

O widzę że kawka popołudniowa, mnie też czeka praca cebulowa, ale ja mam kilka sztuk, jednak podczas przenoszenia donic kolory mi sie pomieszały i hm będzie loteria na wiosnę

Szybkiego powrotu do zdrówka życzę całej Rodzince