emka napisał(a)

bardzo gliniasta razej nie jest; przy sadzeniu drzewek glina zdarzała się miejscami

Miałam napisac u Ciebie a napisałam u siebie więc powtórzę. Czy po deszczach woda od razu wsiąka czy stoi na działce?

Bogdzia juz odpisałam w Twoim wątku

Poczytałam o uprawie rododendronów, m.in. w wątku specjalistki -Bogdzi i wychodzi na to, że rh to raczej wymagające rośliny, także pomysł z żywopłotem z tych roślin, zwłaszcza w tak "widowiskowej" części ogrodu raczej malo realny jak dla mnie;

Danusiu, Tobie również jakoś się" nie widzi" to rozwiązanie u mnie.
Bardzo Cię proszę Danusiu, w wolnej chwili, jeśli takowe w ogóle miewasz o jakiś pomysł na ten mój pas przy płocie oraz przedogródek. Chciałabym, żeby to wszystko razem współgrało ze sobą.
W Twoich realizacjach jest mnóstwo fantastycznych rozwiązań, ale trudno je przenieść tak wręcz, na "gotowca" do siebie
U mnie już koncepcji brak, jakoś żadne rozwiązanie mnie nie przekonuje
ostatnio w desperacji myślałam nawe o macie wiklinowej na płot, ale przecież to nie rozwiązuje sprawy

pozdrawiam

Nikt do mnie nie zagląda ? Danusia tez pewnie zajęta... Taka cisza, a u mnie odwilż na całego, prawie nie ma śniegu... już widać wiosnę tylko w tv trąbią, że zima jeszcze nie odpuści, szkoda...

próbuję dalej
chcę posadzić jako obwódkę rabaty ( dużo słońca, sucho) lawendę lub kocimiętkę. Oczywiście wolę rozwiązanie ładne i niezbyt wymagające a że nie mam pojęcia o uprawie żadnej z nich, proszę Was o sugestie

W jednym z wątków nasza Szefowa pisze
"Ale ona (w sensie kocimiętka) praktycznie leży, wyłoży się na wszystko, u mnie na ulicy także leży

A lawenda trzyma się dzielnie i sztywno

no i ta "dzielna" lawenda jakoś bardziej mi się widzi

jakie odmiany polecacie- sprawdzone , bo u sprzedawców, zwłaszcza internetowych wszystkie ładne, piękne, wiadomo..

A myślałaś nad szałwią? Po zimie mniej rozczarowuje niż lawenda.

Witaj Toszka cieszę się, że do mnie wpadłaś
przyznam, nad szałwią nie myślałam, jakoś mam z nią bardziej "apteczne" skojarzenia
czy myślisz o szałwi omszonej, jak
http://allegro.pl/niezawodna-szalwia-omszona-kwitnie-cale-lato-sadzo-i2982665676.html
w sumie fajnie wygląda.
W jakim sensie mniej rozczarowuje?

To proste - nie wymarza tak jak lawenda. Łatwiej też jest skorygować pokrój i pobudzić do kwitnienia nie martwiąc się czy to już zdrewniała część czy nie. Szałwia sama się rozsiewa, co moim zdaniem też jest dużym atutem.
Jedyny jej minus to brak zapachu lawendy Ale to oczywiście kwestia czy wybieramy doznania wzrokowe czy powonienia.
Miejmy nadzieję, że Finka na czas uruchomi sprzedaż internetową - posiada szałwie w 3 odmianach kolorystycznych - białą, rózową i fiolet.

a kto to Finka?
Poczytałam już trochę po szałwi i faktycznie wydaje się, jak dla mnie - laika z notorycznym brakiem czasu, bardziej odpowiednim wyborem. Dziękuję za pokierowanie na właściwe tory
Toszka, a może zerkniesz na mój ogródek? potrzebuję pomysłu, zwłaszcza na część frontową...