Ewo rudbekię wysiewałam pod koniec lutego. Potem pikowałam każdą sadzonek do wielodoniczek. Nie wszystkie udało mi się popiekować. Te pikowane bujnej rosły.
Koniec lipca były takie.

W sierpniu już pięknie kwitły.


Na jesieni nisko (15cm.)przy ziemi przycięłam. Do dziś są zielone listki i na niektórych nierozwinięte kwiaty.
Nasionka zebrałam i powędrowały dalej na O.

Hej. Trafiłam szukając informacji o tej rudbekii- mogłabyś mi napisać czy polecasz sianie do gruntu na jesieni czy lepiej tak jak Ty zrobić??

Mirka. Pisze ponownie co sie dzieje. Jak budowa, co w krzakach piszczy?

Też jestem tego ciekawa .
A ona ponoć nie zimuje ?

Fajnie, że się odezwałaś. A czy ta rudbekia przezimuje i ja będę czekać.

Wyobrażam sobie jaki to zap..... Oj siły nabierzesz w zimie i zrobisz wiosna. Może będzie jeszcze jakaś zmiana pogoda to powiazesz. Raz każdego roku sznurkiem wiązałam narobiłam się a w tym roku podchwyciła pomysł od Kindzi i powiazalam opaskami zaciskowymi raz dwa.
Może na je łączyć.
Muszę wiązać ze względu na wiatr bo potrafi roznieść wszędzie.

Dobrze, że już jesteś. Milka też wróciła. Jeszcze Gobasia gdzieś zniknęła.

Pozdrawiam Mirka