Mireczko pozwól że i ja z poradą się wetnę--tą werbenę to bym mocno pouszczykiwała -zanim wysadzisz ją do gruntu ładnie wypusci nowe przyrosty--tak zrobiłam minionej wiosny u siebie,wcześnie zakwitła i była pięknym krzaczorem.

Halinka ja swoje w domu trzymam całą zimę .
Takie już są

Jaka zielona. Jest z czego robić sadzonki. U mnie ona sieje się wszędzie.

o kurcze to ja nie wiedziałam ze i tak można po prostu nie pomyślałam .Ja na wiosnę przesadzam jak potrzebuję korzenie wsadzam je tam gdzie potrzebuję i mam fajoskie kępy .


Takim sposobem zrobię na jesieni .Dzięki siewek też mam sporo i przesadzam je .

U mnie werbenę traktuję jak chwast, sieje się sama,

Ale fajne zakupy, ładny ten żółty kolor, muszę chyba u siebie trochę wprowadzić

Jestem w szoku na widok Pissardi. Piękne pąki