Właśnie miałam to samiutko napisać, bo za Irenką choć jestem młodsza to trudno nadążyć. Nim się oglądnę to już mi przed nosem umknęło 100 stronek.
Pozdrawiam
Ireno, wrzuć zdjęcie dyskutowanych gazonów.
Ten ambrowiec z żurawkami - to jest idealne połączenie, jak dla mnie.
no to jestem bardzo zadowolona, że tak oceniasz to połączenie; może jeszcze cebulki tam wcisnę, wiosną będzie cos dla oka, zimno ale temperatury dodatnie, to jeszcze można
[
Kobieto ! oddaj mi trochę tego luzu i fantastycznej energii , bardzo proszę .... ściskam mocno !!!
Właśnie miałam to samiutko napisać, bo za Irenką choć jestem młodsza to trudno nadążyć. Nim się oglądnę to już mi przed nosem umknęło 100 stronek.
Pozdrawiam
Ela. dziękuje i pozdrawiam
wyskoczyłam na obchód, strasznie zimno, wieje, wilgoć, zmarzłam okrutnie i chyba nici z pracy, albo ubiorę się jak na Sybir i chociaz z godzinkę pobędę, zapomniałam o 4 miejscu z lawendami i nie przycięte!...tyle chcę zrobić, ale chyba mus na wiosnę czekać!
o właśnie ! mam to samo.... wystarczy "chwilkę" nie być i trudno nadrobić ! a jak trudno nadrobić to i trudno z sensem napisać
więc pozdrawiam i napiszę, że foty w budzie genialne !!!
Ludzie,ludzie! Irenka w budzie!
Przez męża nie eksmitowana,
dobrowolnie tam wlazła na kolanach!
I chociaż psie zdziwienie było ogromnie wielce,
polazła tam szukać narzędzia,
co zwie się,,widelcem".
Zostawiła je nieopatrznie na skraju rabaty,
A psia kleptomanka za widełki i do chaty!
Ale pomimo wspólnej penetracji
w budzie ich nie znaleziono do samej kolacji!
Ależ uciechę miałam gdy to oglądałam,
ze śmiechu mało się nie posikałam!
Dobrze ,że fotograf był czujny wielce
i uwiecznił Irenkę na tropie widelca!
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Irenko, to teraz tniemy lawendę?... ups... czyli o czymś zapomniałam ) Życzę miłego dnia
Kasiu, wcześniej, ale jest na plusie, ja nie zdążyłam, to ciachnę, bo wygląda okropnie; wieczna optymistka wierzy, że jakoś dadzą sobie radę, w razie co..
ale zimno naprawdę, jak ja już narzekam...to!
o właśnie ! mam to samo.... wystarczy "chwilkę" nie być i trudno nadrobić ! a jak trudno nadrobić to i trudno z sensem napisać
więc pozdrawiam i napiszę, że foty w budzie genialne !!!
i tym komentarzem Anula, jesteś na bieżąco
wybieramy się w wasze strony, dziś ustalałam termin, szukam najlepszych rozwiązań i straszę cię, bo liczę, że tym razem zdążę cię odwiedzić
Ludzie,ludzie! Irenka w budzie!
Przez męża nie eksmitowana,
dobrowolnie tam wlazła na kolanach!
I chociaż psie zdziwienie było ogromnie wielce,
polazła tam szukać narzędzia,
co zwie się,,widelcem".
Zostawiła je nieopatrznie na skraju rabaty,
A psia kleptomanka za widełki i do chaty!
Ale pomimo wspólnej penetracji
w budzie ich nie znaleziono do samej kolacji!
Ależ uciechę miałam gdy to oglądałam,
ze śmiechu mało się nie posikałam!
Dobrze ,że fotograf był czujny wielce
i uwiecznił Irenkę na tropie widelca!
Haniu...mnie zamurowało, ..wspaniały wierszyk, jak wy to robicie?, Bozia talenty Wam dałaM. podczytuje, to się też ucieszył...zaraz dzwonił i kazał!! podziękować, , że nie przegapił okazji i akcję uwiecznił;
pozdrawiam, miłego dzionka, bo u mnie zimno, ale i tak muszę iść, po pieskach na całym ogrodzie nieczystości wybrać, bo jak nie...to co chwilę mina!