Marta, to prawda, ze w tym czasie wenge było na topie, ale ja miałam na początku dąb, nie cierpiałam go i uciekłam do bieli, ale jakby częściowo zmieniłam, a dziś dokańczam; cykora mam, bo ze szwedzkiej czerwieni w biel, to niezła metamorfoza, ale chyba tylko lepiej powinno być Dobrze, że trzymasz kciuki, może się uda
Za to już wiem, jak urządzę nowy dom chyba kiczu uniknę, bo mam w sobie trochę ze sroki
Irenko - kicz jest pojęciem tak bardzo względnym, że nie ma co silić się na definicję. Bo czyż nie są kiczem moje pseudokrysztaly na żyrandolach? Ale... nie stać mnie na oryginalne kryształki, więc zadowalam się akceptowalną wersją podróbki. Czyż nie są kiczem moje krzesła na giętych nogach kupione na targu staroci? Mają trochę lat, ale i tak udają przecież tylko antyki, bo zostały wykonane jako imitacja ludwiczków Kiczem jest też pewnie sztuczny bukszpan w formie kuli, który stoi w donicy na kominku. Ale żadna inna roślina nie wytrzyma w miejscu, w którym zimą jest tak ciepło od ognia, a chcę mieć tam "zielono".
Tak bym pewnie mogła wymieniać i wymieniać. Przyjmuję więc zasadę, że o gustach się nie dyskutuje. A kiczowate wydają mi się wnętrza, w których właściciel chciał zmieścić wszystkie style: trochę loftu, trochę romantyzmu, trochę glamour, trochę nowoczesności - bo moim zdaniem to nie wygląda dobrze. Tak, jak w ogrodzie - w domu też trzeba się na coś zdecydować i w tym klimacie uzupełniać. Z tego, co piszesz - jesteś konsekwentna. A styl glamour, który wymieniłaś jako inspirację, aż się prosi o to, żeby być sroką. Różyczki na kloszach i błyszczące ramy lustra będą doskonale wkomponowane
Na stylach się nie znam.. wiec sie nie wypowiadam...
Remont u mnie od tygodnia stoi w miejscu, bo sie pochowaliśmy... jedynie co to jakoś gapię sie bezwiednie w ten monitor..
Też się nie znam na stylach. Wiem tylko jedno że powinno być czyściutko i nie pomieszane epoki jak pisze Marta. W każdy czas jest inna moda i upodobania. Pozdrawiam Irenko.
Marta, jak nas nie stać na oryginały, to wymyślamy same i to jest fajne
Ja właśnie nie mam stylu i boję się pomieszania wszystkiego, idę na wyczucie i na to co lubię, w końcu we własnym domu musimy się czuć dobrze