Milka
11:18, 10 gru 2012
Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
knucie się rozjaśniło


Joanko buziam
co do kobiet, czasami jest tak, że same sobie narzucamy wielki trud, zamiast zagonić wszystkich do pracy i wtedy święta cieszą....
A ja powiem tak : co roku składam sobie obietnice, zarzekam się ,wyrzekam i cO ?
I tak muszę wszystko sama upiec - nie wyobrazam sobie świątecznego ciasta ze sklepu,
Latam jak oszalała po sklepach i nie patrzę na nic,bo czas mnie goni (byle szybko,nieważne za ile )
Wszędzie muszę zapchać nos,bo nikt tak dokładnie nie posprzata itp.
A na koniec lecę do pracy w Boże Narodzenie, czy tez Wigilię (zalezy jaka zmiana mi wypadnie) z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku i postanowieniem na przyszłość Ostatni Raz się tak poświęcam ........
I tak jest od 20 lat .... i chyba jednak nie chcę tego zmienić![]()
Bo co to za święta na plaży w tropikachGdzie ta magia.....
Witam i tu zgadzam sie z Renata.
Marudzimy a co roku robimy dokladnie to samo.
sciskam swiatecznie
Coś jakby grozą świąt powiało? Miałam wczoraj małe spotkanie ogrodnicze, pogadałysmy sobie o tym, jak zabezpieczyłyśmy rośliny, pogdybałyśmy, jakie to nowości mogą pojawić się wiosną w szkółkach, o przygotowaniach do świąt nie gadałyśmy wcale!
Sądzę, że takie spotkania są dobrym antidotum na pośpiech, przemęczenie czy stres.
A to u Irenki, wirtualnie i nam doskonale zrobi.
Jak dobrze, że Irence sie chciałoPozdrawiam.
Fajne spotkanie i jakie smaczne podarki!
Ale fajnie, pozdrawiam wszystkich i linka wklejam w spotkaniach nieoficjalnych