Agatko, ciąża mi nie grozi, pozostaje być twardą...będę walczyć, bo tak bez żartów, zaczyna mi to komplikować życie; ale dymek przy kawie....
pozdrawiam i podziwiam, że zwalczyłaś terror!
Danusiu, nastawiony jest na nie palenie, wkurza się tym paleniem, zresztą oboje tak mamy, potem na przechodzi i znowu wraca, czas na zmiany!
we dwoje łatwiej
Witaj Irenko.
Wspieram Cię całym sercem w tym rzucaniu nałogu. Mój mąż tez rzucał kilka razy. Pierwszy raz jak urodził się pierwszy syn, drugi raz jak urodził się drugi syn, trzeci raz jak .... Nie trzeciego syna juz nie było. Potem ja dostałam alergii na dym papierosowy i rzucił palenie na dobre. Teraz w pracy walczę z palaczami, którzy nie potrafią uszanować moich praw do pomieszczeń wolnych od dymu papierosowego.