wyjdę na ttempo blondyne, ale co mi tam powiedz mi jak postępować z jeżówkami? zbierać nasiona, wysiewać czy zostawić, a i najważniejsze jak wyglądają nasiona hahahahah, bo dobarałam się do jednej takiej suchej a ona mnie pokłuła
Miejsce zarezerwowałam i się nie pojawiłam... ale Kindzia chciała z przodu to ją puściłam A sama wpadłam do ogrodu by posiać trawkę i takie tam... jeden alarm odwołali.... wiec nie jest tragicznie, jest tylko źle
Jeżówki nie cierpią przesadzania.. i musisz liczyć sie z tym, że nie przeżyje przesadzania... a z rozsadzaniem jest jeszcze gorzej..... niestety to bylina która nie lubi dzielenia i przesadzania. I czym fikuśniejsza odmiana tym bardziej kapryśna.
Jeszcze przekopać w nowe miejsce z wielka bryła i głęboko można sie pokusić.. ja tak przesadzałam dorosłe egzemplarze.. ale nigdy nie dzieliłam... bo wszędzie mówią, że tego nie znoszą.
Aneta, ja nie blondyna, a też pytałam się wczoraj Basi po czym poznać, że klemoe ma dobre nasiona do zbierania....
Nasiona jeżówki wymagają stratyfikacji... ja pozwalam sie im rozsiewać samodzielnie.. gdzie chcą i jak chcą.. siewki potem można przesadzić (dość dobrze to znoszą, nawet jak przez 3 dni wiszą zwiędłe).
Teraz eksperymentuję z nowymi odmianami (jeszcze nie udało mi sie doczekać na kwitnąca siewkę, która by powtórzyła cechy... jedynie białe i różowe tradycyjne i double decker... ale kogutka jeszcze nie widziałam )
Najlepiej to wziąć taka główkę z nasionami (jest brązowa, zasuszona i kłuje..stąd jej nazwa)... potrzepać nad ziemią... lekko przysypać ziemią.. albo i tylko docisnąć do ziemi... i zostawić do przyszłego roku.
Możesz otrząsnąć taka główkę do koperty, nad gazetą.. z dojrzałej nasiona wylatują dość łatwo..
Ja już wrzucałam nasionka odmianowe do ziemi, tylko ja rozgarniam korę.. otrząsnę.. zagrzebuje korą i tyle...
Basiu - kto nie ryzykuje ten w kozie nie siedzi... to tak jak z jeżówkami każdy pisze, że nie powtarzają cech.. a i tak próbujemy Ja mam jedne wyselekcjonowane.. i czekam czy coś z tych jeżówek będzie... za rok sie przekonam.. No właśnie też je muszę przesadzić.. bo wisona mogą mi w tym miescu zdechnąć z pragnienia.. wysiały się pod cyprysami
Pszczółki, motyli, osy.. próbują najeść sie do syta.. i oblatują wszystkie kwiaty... na wszystkim co kwitnie coś dziś było...
Cytrynek zaparł się na floksy