Agata - to byłą szalona wyprawa.. struny głosowe będę leczyć przez miesiąc..

Renia - tyle bab się zeszło wiec był jazgot niemiłosierny.. i nikt nie myślał o fotach ...

Kachat - ja zazdrościłam kotom Agnieszki... a lustro jest bomba

Bogdzia - pozdrówka dla Ciebie też.. wieczorkiem zajrzę do Ciebie.. nie wyrabiam na zakrętach

Irenka- w planach są ogrody u Kapiasów, jest i Wrocław... z Aliną fajnie sie jeździ

Borbetka - swój swego zawsze znajdzie A że na internecie, to nigdy bym w to nie uwierzyła....

Bogusia - wszystkie jesteśmy fajne

Magda - fotki pokazałam wszystkie.. no nie popisałyśmy się Ale grunt, że galotki uratowane.. kto by był takie chucherko??

Gabrysiu - z mojego punktu widzenia spotkania były fajne, nie wiem tylk oc ogospodynie na taki niekontrolowany nalot..

Ewa - Gierczusia i reszta to same laski.... a przy nich i mi się dostało komplementa ..ha, ha, ha..

Anitka- jesteś w planach, jesteś... wiec tak ochoczo nie zapraszaj ...

Danusia- już napisałam na wątku spotkaniowym u kogo było... chociaż to powinno sie znaleźć na watki niekontrolowany nalot na ogrody forumek

Beatko - tak to było u Gierczusia Pisze, że jakoś nas przeżyła.. ale jeszcze dochodzi do siebie ..

Anno_g - robiłam co mogłam.. nawet byle co wstawiłam, by tylko galotki ratować..

Aniu Monte - przesympatycznie było i dodatkowy bonus w postaci Ani od Kulek.. nie wiedziałyśmy, ze czeka na nas jeszcze jedna niespodzianka czyli Ania... i to z takimi sympatycznymi prezentami

Sebek - zazdraszczaj Fajnie było...

Ula - masz rację.. było fajnie.. chociaż krótko.. ale w pracy sie pokićkało i przeciągnęło... wyglądało że muszę jeszcze raz do Katowic.. z jednej strony się zmartwiłam, a z drugiej ... okazja do kolejnego spotkania...

Mira - nic nie przytargałam ... szkółki były już zamknięte.. i dobrze Ale miodunkę od Alinki mam , wypasioną i wielką.. i idę ja sadzić.. bo mnie zaraz noc zastanie..

Konstacja - brak znajomości geografii jak na razie wychodzi mi tylko na dobre

Uciekam.. bo się ściemnia.... a miodunka nie zasługuje na takie traktowanie

Wczoraj był duży przymrozek. szyby w aucie skrobałam.. kfiotków doniczkowych nie pochowałam.. ciekawe co przeżyje, a co nie
Tak wczoraj było..brrrr

eliza3 napisał(a)

Aniu, obejrzałam fotki i u Ciebie i u Agnieszki i u Gierczusi Bawiłyście się świetnie... dzięki za foto, bo troszkę tej atmosfery i nam się udzieliło.
Ogrodowisko skupia fajnych i otwartych ludzi, niby się nie znamy, a przy spotkaniu nie można się nagadać i atmosfera jakbyśmy znali się od lat.

Masz racje Elu

asc napisał(a)

Niestety to jest mucha.. i jak dopadnie to mi co roku niszczyły 90% nasadzeń.... odkryłam to paskudztwo przez przypadek, jak przesadzałam jabłonkę koło której posadziłam cebule narcyzów. Obleciałam cały ogród i niestety wszystkie narcyzy były zarażone.... Przez 2 lata podlewałam i cebule były z roku na rok i coraz więcej.. tej wiosny z braku czasu nie podlałam
I to już chyba wspomnienia ...grrrrrr a narcyzów było naprawdę bardzo dużo u mnie ...



A w tych znalazłam te paskudztwo

Aniu dlatego wychwalać technikę bo takie obrazki dziś możesz i Ty i my ogladać.
A to musyska
Piękne kępy ,piekne

Zazdroszczę spotkania wiem ,że było odlotowo inaczej nie mogło być.
Pozdrawiam Anek

Aniu u Ciebie najwięcej do czytania i oglądania....jedynie 590!!! postów...co to dla mnie .....oj muszę wrócić koniecznie wstecz i zobaczyć co mnie ominęło....pozdrówka zostawiam

Ania to wszystko emocje robią.

Każdy chce jak najlepiej, ale zadowolona jest bardzo z Waszej wizyty, a ja bardzo żałuję, że nie dałam rady, ale jechałam w przeciwnym kierunku. .

Mam nadzieję, że to nieostatnia Wasza wyprawa na Śląsk.
Szlak już przetarty. Hołowczyca nie słuchajcie chyba, że to wymówka, aby zboczyć z trasy w do Ogrodowiskowego ogrodu - to jesteście usprawiedliwione.

Prezenty Gierczusiowe cudowne, mini hościki. Eluś bardzo zadowolona.

Aniu ... Powoli się ogarniam ... Jutro planowana wyprawa do sklepu po djuracele , bo wczoraj było tak , jakby mi ktoś zasilanie odciął
Dziękuję za wszystko ... Za strzymanie mojej rolady , za to ,że zjadłyście więcej klusek niż kazałyście sobie przygotować , za wnioski kompozycyjne , za spojrzenie na świeżo na mój przedogródek , ponoć ładny dziękuję .. Za uśmiech , radość ,rozmowy o Wszyskim i niczym ... Za prezenty i fotki mojej małej figi z innej perspektywy

Dzieki ... Bardzo ...

Ja nie wiem ,jak Ty to robisz ,że masz tyle energii.. Naprawdę zazdraszczam ... Zdradż ten sekret

A propos towarzystwa ... Tyle osób miało być.. A tak się to wszystko skomplikowało ... Psi fryzjerzy , nieoczekiwane wyjazdy , planowane obowiązkowe szkolenia ... Tak więc spotkanie odbyło się mega kameralnie... I ja sie cieszyłam ... A i tak mam niedosyt ... Podobnie jak Ty ... Wiec jak będziesz znów służbowo lub niesłużbowo w Katowicach , to już wiesz , gdzie mnie szukać ... A ja zapraszam.. Nooo wiesz ... Zielony dach


Buziam... GoRrrąco

Ps.u mnie też był przymrozek

Aniu, dziękuję za wizytę, za fotki, za Twój humor, energię, pauer. Szkoda tylko, że byłyście z Alinką jak te strusie pędziwiatry - przywiało was (już wiem, dlaczego tak wtedy wiało, że chciało glowę urwać) na chwilę i już po chwili jechałyście dalej - ale dobre i te krótkie chwile, kiedy mogłam Was poznać i być z Wami

u mnie też biało........
część doniczkowych poległo, część pochowana a część na przetrwanie

Aniu pod co sypiesz rozdrobnione skorupki jajek ???