Po ciemku wykopałam anbelkę.. udało sie ja wytargać (uwaliłam całą ziemię, bo inaczej nie miałabym szans)... i pieprznęłam na rabacie, nawet nie przysypałam ziemią.. nie miałam siły.. Rosła pod choinkami.. co źle robiło i choinkom i hortce... a tak posadzę zamiast juki
Marta .. spoko... wczoraj któraś pisała, że jak coś sie chce dowiedzieć o jakiejś roślinie to do mnie, bo duża szansa, że ja mam I tak jesteś dobra, bo zapamiętałaś, że pokazywałam wiśnię
No to pokażę kalinę Watanabe... w tym roku da czadu Dobrze, że jesienią trochę krzaki rozrzedziłam...
W dodatku bardzo zmienne w kolorach... zależy od pory roku i światła.. a jak o świetle.. to eMuś wyszperał lampki które leża kilka lat niezamontowane.. i testowo je ustawiał i podpinał..
Efekt cieni...
Przeszedł pies... wyglądał jak olbrzymi wilk... potfffór.. niestety foto nie zdążyłam zrobić, te fotki są gorsze