Aniu szczerze Ci powiem, że codziennie jestem sercem i myślami z Tobą...
po Twoim telefonie... do dzisiaj nie potrafię pozbierać myśli ...

codziennie zbieram się, by do Ciebie zadzwonić ...
ale co mam powiedzieć ...???


jakiś czas temu .. 4 lata ....mój eM też chorował, mówiłam Ci o tym .....
nikomu tego nie życzę ...nie chcę do tego wracać ...


u Ciebie historia sie powtórzyła !!! to okropne !!!!!!


jestem bezradna ...
zastanawiam sie jakie jesteśmy silne ...my kobiety ...
ile musimy znieść !!! przeżyć !!! udźwignąć ...


dla mnie jesteś WSPANIAŁĄ KOBIETĄ ...i szlak mnie trafia ...
gdzie ta sprawiedliwość ?????????????

ana_art napisał(a)

Aniu bo zawsze tak jest, że jak się dzieje to się dzieje...wierzę jednak że dasz rad wszystko ogarnąć, bo jak nie Ty to kto!
Ja bym spanikowała... Czytam i mam jeszcze większe wyrzuty sumienia jednocześnie wiem, że z otwartymi ramionami mnie przyjmiesz.

O sumienie sie nie bój... a pielenia nie mam, bo jak są chwasty to niewidoczne lub małe Problemem są wyciepane dziury po bylinach które sie położyły i mnie denerwowały.. I byliny które deszcz położył i ich nie wycięłam.. i leżą... denerwuje to co pięknie kwitło i już nie kwitnie.... denerwuje bałągan tu i tam taki ogólny.... a ogród jak ogród.. raz lepszy raz gorszy... nie da sie wszystkiego zrobić tip-top na raz... za duży jest.. trzeba by nie pracować tylko siedzieć non stop w ogrodzie i norać.. tak sie nie da.. Warzywnik wypieliłam tydzień temu... wstałam o piątej i uporządkowałam go bo zielsko mnie denerwowało..
Byle deszcz w poniedziałek i wtorek nie padał... poniedziałek bo pasuje trawę skosić i uporzadkować to co najgorsze... a wtorek.. bo głupio w deszczu..
Jutro spróbuje podnieść to co leży Może sie zrobi ładniej... głowy do tego ostatnio nie miałam..
Czekam na Was.. i bez stresu i wyrzutów sumienia.. dziecko nie jestem i umiem mówić NIE
A jutro wieczorkiem idę na imprezę.. a c o.. coś mi sie też należy

Dobre wieści Aniu w sprawie e-Ma Nie wiem, co było, ale chyba coś poważnego. Dobrze, że jest jak jest. Dużo zdrówka i siły dla Was obojga. Majką się nie martw, zmontują jak trzeba, będzie pięknie, przecież połowa nagrania już była. Buziaki

Agata - pamiętaj. zawsze możę być gorzej... a jest lepiej niż mogło być.. i z tego należy sie cieszyć... mogło być dużo gorzej... więc sie cieszę i nie narzekam..
A teraz idę zmyć zapach wrotyczu.... bo do 10 pokolenia nie będziemy mieć szans na wszawicę ... Ale z to capi.... porażka .... szkoda, że lilie przekwitły.. bo ich zapach by trochę zniwelował ten smród... no i mam odzyskanych kilka wiader... bo tak gniło w nich te "złoto" ogrodnika ")

Agnieszka - było poważnie, jest poważnie.. ale życie idzie dalej... jutro spróbuję jakieś fotki wstawić...

Marzena2007 napisał(a)

E kochana co to za wyczyn dla Anki, to nawet rozgrzewka nie była

Agata - to pikuś Pan Pikuś ... Madżen ma rację Łatwiej niż na ulicy.. przynajmniej auto nie rozjedzie

http://www.youtube.com/watch?v=xVVVWZ6wMew



Dla CIEBIE Aniu ......

kachat napisał(a)

Wygląda mi na orszelinę olcholistną. Poluję na jej białą odmianę od roku i nigdzie nie mogę znaleźć, wszędzie te różowe tylko, a po białej ani śladu... Krzaczek może nieco niepozorny, ale jak pachnie! Dobrze ci Aniu rośnie..? Słyszałam, że nieokrywana może przemarzać..

To Orszelina zwyczajna Clethra alnifolia "Pink Spire" .
Do tej pory rosłą zapuszczona na rabacie, teraz ja troszkę wyeksponowałam.. nic z nią nie robię, a mam od kilku lat... powinnam ja przycinać, to będzie gęsta. ale jakoś tak sobie rośnie jak chce.. Nie okrywam...

agatanowa napisał(a)

O kurza twarz, ta jeżówka jest boska! uwielbiam taki siny róż

A aksamitki pasowały do zurawek i - jak w morde strzelił - do rudbek w tle Szkoda, ze ich nie ma

Aksamitki są , tylko trochę inaczej bo przesadziłam... manewry ograniczone z powodu cebulek.....

Anek widzę źe wracasz do formy uzałuj Kazka od obcych bab . Od razu będzie zdrowszy!
Twój ogród zawsze jest piękny więc nie bój jeża!
Odpoczywaj i doszoruj się bo brak wszawicy do 10 pokolenia to już tragedia