Ładne w chwili kwitnienia, teraz podsychają ... na jesień zrobię przeróbki, rabaty oczywiście zostają, ale przy nich podosadzam. Wyemigrują róże zupełnie tutaj nie pasują.
Masz zupełnie inny typ ogrodu, trawnik robi przestrzeń, co u mnie przy wąskiej kiszce jest nie do osiągnięcia, pełni on rolę wąskiego deptaka. Ciepaj trawnik, bo rośliny to zawsze ciekawsze, ale tam gdzie trzeba .
Nieznana żurawka, wilczomlecz i coś tam - przywleczone.
Sadzone po trzy w kupie, w sierpniu ubiegłego roku miały po trzy listki, a teraz sięgają mi po pas.
dziękuję za zaproszenie, może kiedyś uda mi się tam zawitać, nie ukrywam, że bardzo bym chciala, tylko troche daleko. Szkoda, że wczesniej nie wiedziałam o arboretum, bo kiedyś jeździłam w okolice Łańcuta i Przeworska, bliżej by było niż z W-wy.
Zawilce wolno się rozrastają ale jak chwycą wiatr w żagle to ... .
Róże? Myślę, że takie na mieszanych rabatach zdrowe odmiany w typie albo niskich albo krzaczastych. Ja właśnie zlikwidowałam klasyczną różankę w obwódce bukszpanowej.
Piękne różyczki o bardzo intensywnym różu ja żółtego żeleżniaka też się nie doczekałam przez 2 lata za to różowy tego samego roku zakwitł bardzo ładnieCzy u chińskiej też tak się zbiera nasiona, bo u mnie właśnie pękają u tej a jak tam zdrówko? pozdrawiam serdecznie
To jeszcze ja, mam "fazę" na dziurawce. Obecnie sztuk 5 i jeszcze jeden w planach. Kiedyś miałam i wydawało mi się, że tak późno po zimie startują, więc wyrzuciłam. Ale powróciłam do tych żółtych słoneczek.
Nigdy chińskich nie siałem to nie będę się rozpisywał, aby nie wprowadzać w błąd. Te różyczki również pójdą na inną rabatę. Dziękuję, zdrówko dopisuje, zanim jednak wezmę rydla do ręki, to troszkę czasu upłynie .
Dziękuję, ze zdrówkiem wszystko w porządku . Białe zawilce znacznie ciekawsze niż różowe i w zasadzie wszędzie pasują, stawiam na ich namnażanie.
Róże chce wcisnąć w tym długim pasie wzdłuż ogrodzenia, na słonecznym stanowisku, razem z bylinami, pierwsze nasadzenia już są, jesienią ukończę dzieło. Do przeróbki jest też rabata z jeżówkami oraz ta najbardziej w cieniu. Teraz znam już możliwości posadzonych tam roślin, mam dokumentacje zdjęciową, tak więc pomyłek i niespodzianek przy założonych zmianach już nie będzie, wszystko też nanoszę na plan, aby nie kusiło wciepać nie w to miejsce gdzie trzeba.
Dobrze daje sobie rade w podszycie drzew jako okrywowa, ale im więcej słonka tym lepsze kwitnienie. W arboretum okazale wygląda w podszycie lasku z miłorzębów. Osobiście nie mam na niego jeszcze zdecydowanego pomysłu, ale lubię go i znajdę mu ciekawsze miejsce niż obecnie. Jeśli ktoś ma ograniczenia z powierzchnią w ogrodzie, to nie polecałbym tego dziurawca podobnie jak tułacza. On ładnie wygląda tylko w masie, moje zdanie.