Ech... Sylwia... Jak fajnie pospacerować po Twoich włościach. Tak sobie myślę, że to wielkie szczęście, że zrobiliście nawadnianie przed tym okrutnie suchym latem. Kondycja Twoich roślin wskazuje na to, że podobają im się wężyki w stópkach

A i Ty miałaś więcej czasu na inne sprawy. Nie wyobrażam sobie podlewania wężem Twojego ogrodu w minione lato.
Uściski serdeczne!