Hm, hm, hm... Taki oficjalny wstęp. Siem piknie ubrałam, wzięłam w łapę kwiatucha i przybyłam do Ciebie Elżbieto z oficjalną misją... Otóż, uprzejmie dzienkujem w imieniu swoim własnym i myślę, że innych też (jak nie to proszę się nie wychylać) za to że byłaś Główną Organizatorką naszego sobotniego spotkania... Niby to takie proste

jednakowoż zajęłaś się tym, i przypilnowałaś cobyśmy przybyły na miejsce... Nawet z tym tabletem wyglądałaś jeszcze bardziej organizatorsko-profesjonalnie

Zatem w imieniu części braci śląskiej O. uprzejmie jeszcze raz dziękuję i... oczywiście liczę na kolejne spotkania

Teraz kwiatuch
i na tym skończył się mój oficjalny występ
Widzialam u Kapiasa leszczynę - na kiju - i zastanawiałam się czy też ją widziałaś i czy to taka jak chcesz? ale już wiem że nie bo szczepiona to niedobra??
Fajnie było Ela - odprężyłam się i zasypiałam z uśmiechem na dziobie

a głowie cały czas mi się przewijałyście.
Pozdrawiam i buziole zostawiam