Przez kilka dni wciągnęło mnie robienie breloczków
( gadżetów do suwaków w torebkach)

Pozostały mi resztki z korali, kolczyków, rozebrałam stare klipsy na pojedyncze sztuki.
Jeszcze dokupię karabińczyki.

ładniejsze są w kształcie wiszących winogronek, doszłam do tego później.

Ostatnie pokazane są do przerobienia.




Złote to śmieszne.


breloczki do kluczyków.

O jakie piękne oryginalne breloczki
Suuper!

Widzę że nie możesz odpoczywać czyli się nie nudzisz i o to chodzi Pozdrawiam .

Haniu to są pieski przygarnięte z schroniska?
Oba są piękne - ja miłośniczka psiaków zwłaszcza tych biednych, skrzywdzonych. Też mam dwie biedne sierotki przygarnięte

Aniu Halinko
Czas zimy dodaje pomysłów i to właśnie mój odpoczynek.

Mirello
tak to pieski ze schroniska, chorowały miały kaszel kenelowy.
a są tak wdzięczne, posłuszne.

Tak chciałam by były razem ze mną w ogrodzie i są, tylko czy krety opuszczą ogród.
Od chwili obecności psów nie widać kretowisk, jak będzie dalej zobaczymy.


Trawnik czeka na wertykulację i dosiewkę trawnika po kretowiskach.



wyszły krokuski też w trawniku i pieski potarmosiły je, zostały w obwódkach.

Nie mogłam ująć całych obwódek w słońcu odbijał się mój cień.



Posadziłam zamówione amarylisy, są duże cebule cena była przystępna, oby nie było pomyłek.

Wybór był w styczniu, teraz stwierdziłam że za dużo gdzie ja będę stawiała zimą, a teraz parapety zajęte siewkami.

Ciemierniki kwitną od grudnia, w czasie mrozów okryłam je gałązkami świerku, kwitnienie trwa cały czas.




Tego wystraszonego kotka mam od niedzieli.

Ciemierniki mają taką ogromną ilość kwiatów. Piękne.
Super że pieski tak dobrze się zaaklimatyzowały. I jak łądnie się bawią ze sobą
A kicia urocza.Jak się u Ciebie znalazła?

Wnuczki moje jeżdżą do domu zmarłego wujka i od świąt BN. dokarmiają koty i psa.

Pokazywałam wcześniej jednego kotka którego wzięłam z litości, dziewczyny szukają cały czas chętnego na inne koty.
O tym biały zupełnie nie wiedziały bo dwa siedziały w odciętej rurze kanalizacyjnej w piwnicy.
Ze schroniska pożyczyły klatkę do wyłapywania kotów w niedzielę ten się złapał jak przesłały mi zdjęcie to sama chciałam białego, takiego miałam i mi zginął.

Założyły mu szelki bo ucieka po kątach i warczał.
bardzo duży piękny, pomału oswoję go, z pierwszym kotem znają się bo mieszkały w jednym miejscu.



szelki odpięłam, i mogłam podłożyć mu leżaczek, dziś przy głaskaniu mruczał, ale dalej boi się, dwa i pół miesiąca siedział w rurze, chodzi jak królik na ugiętych nogach, prawie czołga się.



Tylko ja siebie nie poznaję, ja psy i koty?

Oj Haniu masz zlote serce