Jestem, prawie trzy dni bylam u córki i stąd moje zaległości.
Gabrysiu, cierpliwie będę czekać, nie musisz się spieszyć
Bogdziu, już w piątek śnieg z działki zniknął, wpadłam przejazdem do córki i tylko odpadki na kompost zostawiłam. Zaczynały kwitnąć pojedyńcze krokusy, mam ich niewiele, bo wymarzły a jesienią nie dokupiłam nowych.