A teraz historia pewnego cisa.
W 2007 roku dostałam małą sadzonkę od szwagierki. Posadziłam i w kwietniu 2010 roku był już taki:
Miska się zrobiła, coraz wiecej miejsca zajmował a środek pusty!
Nie chciałam się go pozbyć, bo to ładna odmiana, ze złocistymi końcówkami. Po poradę, wiadomo do kogo, do Danusi. Poradziła przyciać. No i przycięłam, choć nie było to łatwe.
Teraz wygląda tak (zdjecia dzisiejsze):
z profilu
i en face
Na razie fotel się zrobił, ale stopniowo dziura zarośnie i będzie cudna kula!