Ja mam prosty sposób, aby siewki się nie zmarnowały. Na doniczki nakładam 'kapturki' z folii lub z butelek. Od czasu do czasu zdejmuję je i roślinki wietrzę
Urosną, może nawet lepiej, ze się nie spieszą, łatwiej je będzie przykryć, gdyby miało się nagle ochłodzić
Kasiu, pokaż swoje kwitnące rośliny, bo z pewnością masz takie
Basiu jak długo wschodził u Ciebie żeleżniak i czy był stratyfikowany. Bo u mnie się jeszcze nie chce pokazać a ożankę wysiałam w tym samym czasie i mam ją już przepikowaną. Pozdrawiam
Aniu, jeszcze raz dziękuję. Pierwszy raz zobaczyłam śnieżniki w ogrodzie syna/synowej i bardzo mi się spodobały. No i wreszcie je mam. Są takie wdzięczne!
Owszem, był stratyfikowany. Trzymałam go kilka tygodni w lodówce. Nasiona skiełkowały po pięciu dniach. Ożankę i żeleźniaka siałam w tym samym dniu i w tym samym dniu skiełkowały