no szkoda, ale pewnych rzeczy nie przeskoczę myślę, że takie rozwiązanie na razie też będzie dobre ja ze zraszaczem, żeby przepinać latać nie będę, to robota m a jemu chyba to za specjalnie też na razie nie przeszkadza a za jakiś czas, to kto wie
kaska w pierwszej kolejności idzie na ogrodzenie od frontu i na rynny na roślinki może też się wygrzebie
pozdrawiam :*
witaj Martusiu, dawno Cię u mnie nie było! cieszę się, że zajrzałaś
różyczki niestety NN, mam nadzieję, że chociaż kolory, jakie chciałam, będą się zgadzały Twoje za to pewnie rasowe odmiany
pozdrawiam serdecznie :*
ja tam bym nie powiedziała, że u mnie dużo się dzieje! ale nie narzekam, bo strażniczki mojego ogrodu zaraz się odezwą i będą chciały bić
pozdrawiam gorąco :*
u mnie z róż pnących były czerwone i takie żółto-pomarańczowe, chciałam różowe, ale nie było a tak to nie polecę z nazwy, bo się niestety nie znam!
pozdrawiam