Zasadniczo to rosną na podobną wysokość ale kocimiętka przytłacza lawendę i dominuje. Więc trzeba dla lawendy trochę miejsca zostawić

MarekW napisał(a)

I jeszcze takie widoczki

liście są oznaką przemijania i jeszcze nie zebrane bo to się komponuje z grzybkami hahahah

Jesień już w średniowiecznym a czernidłaka kołpakowatego jesz? jedz tylko młode jeszcze nie otwarte dopóki kapelusz jest zamknięty i jednolicie biały; smaczny, pozdrawiam

Dziękuję, że napisałeś. Pozdrawiam

MarekW napisał(a)

Dzisiaj kulinarnie. Z racji, że jesień już przyszła - niestety to no obiad było dyniowo Czyli zupa krem z dyn z grzankamii i risiotto dyniowe mniam mniam hahahaha I wszystko home made bo staram się nie używać przetworzonych produktów

Może dasz przepis na te dania, proszę?

obejrzałam, zdecydowanie jestem za lawendą i werbeną
a takie grzyby są jadalne???niesamowite!

Ja tam nie próbowałem ich jeść i nie mam zamiaru bo ich nie znam.

MarekW napisał(a)

I jeszcze takie widoczki

liście są oznaką przemijania i jeszcze nie zebrane bo to się komponuje z grzybkami hahahah

te grzybki jak z bajki - kiedyś widziałam z ceramiki takie grzybki i choć za takimi gadżetami ogrodowymi nie przepadam to żałuję że ich nie kupiłam -

a Ty cieszysz się nimi w realu - super jesienny widok i pozostałe też

pozdrawiam

agatanowa napisał(a)

Może dasz przepis na te dania, proszę?

risotto jest bardzo proste, ale proporcji nie podam bo robię na oko, otóż dynie kroję w dość drobną kostkę (tak ok dwóch garści dyni), czosnek 1 ząbek, siekam drobno i rozgrzewam masło w garnku z grubym dnem. daję dynie i czosnek i przesmażam ok 10 min. Potem daję ryż arborio i podsmażam ok 2 min i teraz zaczyna się zalewanie bulionem po chochelce aby się wchłaniało w ryż i po 15 - 18 min jest już prawie gotowe, dodaję wtedy trochę masła, zieloną pietruszkę i świeżo mielony pieprz i parmezan i w zasadzie nie dosalam, ale jak ktoś lubi to może. Na początek zalewania bulionem można jeszcze podlać białym winem i odparować, ale nie trzeba.

Marek, dziękuję. Brzmi ciekawie, chcę wypróbować. Lubię wszystkie składniki z osobna, więc może razem również.
Pewnie ja będę dosalać Aha, co do bulionu: jaki ten bulion, drobiowy+warzywa (rosoł gotujesz)?

A zupka?

Co do grzybów: monteverde, Ania, ma oczywiście rację. Też odkryłam te grzyby wieki temu w atlasie i oniemiałam, bo u sąsiada na polu rosły tego łany. Nikt nie jadł. A stare to nikt nie chciałby jeść, bo wyglądają nieapetycznie i puszczają "smołę" od spodu. Ja do tej pory się nie skusiłam na młodziki.

MarekW napisał(a)

Ja tam nie próbowałem ich jeść i nie mam zamiaru bo ich nie znam.

Marek nie bądż taki strachliwy, masz tu przepis http://smacznapyza.blogspot.com/2013/08/czernidak-kopakowaty.html
http://smacznapyza.blogspot.com/2013/10/schab-duszony-z-czernidakami.html