Ale wszystko się pięknie Jolu u Ciebie przebarwiło....
Ogród rośnie jak na drożdżach
Skarpa zarosła raz dwa, fajnie wygląda
podziwiam eMa za te kanciki nożem ja też robię w ten sposób tylko,że szpadelkiem pólksiężycem
Witaj Kasia Historia winogronowa nie jest u mnie taka prosta i oczywista.
W sumie do tego roku mam z nimi problemy.
Rosną u mnie oczywiście poza szklarnią, bo szklarnia poszła z wiatrem .. hehe
Ale tak już serio, to od zawsze rosły na otwartej przestrzeni.
Przez pierwsze dwa lata po wsadzeniu praktycznie mało co przyrastały. Jak się później dowiedziałam na forum, prawdopodobnie zostały przez nas za głęboko wsadzone (choć wsadziliśmy zgodnie z zaleceniem gościa ze szkółki) i chorowały. No ale.. przeczekałam. Jak już się porządnie ukorzeniły to szły dosyć mocno. Ale ja kompletnie nie umiałam ich prowadzić/ciąć, teraz powiedzmy .. że mam już mniej więcej metodę, jak to robić.
W tym roku rosły na potęgę i kwitły również bardzo obficie. NIESTETY ... nie prysnęłam ich odpowiednio chemią, w efekcie zostały zaatakowane przez mączniaka i praktycznie w 90% zniszczone.
Tak.. taka w sumie nieciekawa historia.. Ale się nie poddaję! W przyszłym roku mam nadzieję, że już zagramy na wspólnych falach i może się wreszcie doczekam tego co powinno być
Co do podłoża - żyzna ziemia ogrodowa pomieszana z obornikiem.
Tak myślę na temat tych winogron, czy po tym ataku mączniaka tegorocznym, nie powinnam ich już teraz (jesienią) czymś prysnąć, żeby unicestwić wszystkie patogeny które na 1000% pozostały na pędach.
Gdyby ktoś coś wiedział na ten temat - będę wdzięczna za informację.
Dzięki za miłe słówka
Brzozy to jedne z moich ulubionych roślin Jak już wiedziałam, że będę budować dom, to byłam pewna że w ogrodzie MUSZĄ BYĆ brzozy Dla mnie są piękne przez cały rok, ale najpiękniejsze wiosną, jak puszczają te młode delikatne listeczki no i teraz
Jak przestanie padać to fotkę cyknę i będziesz wiedzieć
W sumie nic szczególnego tam się teraz nie dzieje.
A mariken oczywiście łysy! Pierwsze mrozy go załatwiły
Dziękuję ze ciepłe słowa
Nie wiem jaki to rozchodnik. Dostałam kępę od sąsiada no i sobie porozmnażałam. Chyba taki najzwyklejszym, zwykły..ale mocno stoi, nie pokłada się, wręcz stanowi podparcie dla hortensji, które się na nim pokładają. No i pszczoły go kochają
Wiolka, dziękuję za odwiedziny i za miłe słówka Faktycznie wszystko bujnie rośnie, można powiedzieć, że teraz więcej wycinamy niż sadzimy, hehe Skarpa owszem, cała pokryta irgą, ale nie powiedziałabym, że tak raz dwa W sumie przez dwa lata "się kisiła", w tym roku dopiero mocno ruszyła Wczoraj ostro ją ciachałam, bo weszła na kosodrzewiny.
A co do tego "półksiężyca".. owszem, my też taki mamy, ale eM. twierdzi, że z tym narzędziem nie wychodzi równo. No i jedzie nożem A mnie to wszystko jedno, najważniejsze, że efekt jest taki jak ma być
Z nowości ogrodowych wrzucam barbulę
Zakupiłam dwie sadzonki dla pszczół, zobaczymy jak przezimuje
przepiekne ule czytalam z winogronami co sie stalo eh bardzo wspolczuje czlowiek uczy sie na bledach przepiekne masz tereny i zawsze podziwiam twoj czysty ogrod ♥️