Mi wiśnia 'Debreceni Botermo' - padła "na raka" (miała zaledwie 6 lat, 6 lat starań o drzewko - nawożenie, podlewanie, odchwaszczanie - a ona padła

).
Śliwa bardzo choruje - już jej nawet nie tnę). Kolejne 2 też nie owocują jakoś spektakularnie. Nie wiem, dlaczego.
Koksa ma coś z pniem przy korzeniu (chyba błąd przy sadzeniu) - wybrzuszenie i też ledwo, ledwo ... .
Cała nadzieja w porzeczkach u mnie i malinach oraz truskawkach. Agrest też jest kapryśny.
Powinnam bardziej się przyłożyć do tego mojego "sadownictwa". Winogrona piękne tylko w szklarni.
Tylko jabłonie są raczej niezawodne i grusze (ale grusze nie co roku owocują).