Anulka ściskam mooocnoo królewnę wylukałam..ale jej sesję zrobiłaś....cudo
zawsze mi się marzyła wierzba mandżurska ..uwielbiam , podobnie jak Ty ,te jej pokręcone pędy i listeczki... Wtedy gdy mam jakieś chciejstwo , to mi żal ,że taki mały ogród , ale jak mam wertykulować trawńik to zaś się cieszę ,źe taki mały i bądż tu babo mądra
Oooo Ciesze się Bogusiu że u Ciebie rośnie i kwitnie Moja jeszcze nawet nie zaczęła... ale ma mnóstwo pączków. Teraz będziesz się cieszyć jej długim kwitnieniem.
Moja królewna już zgubiła "sukieneczki" Ale napatrzyłam się ile mogłam. Wierzby mandżurskie podobają mi się tylko do pewnego momentu - potem jakieś takie dziwne są i tracą urodę. Tak naprawdę to podobają mi się wierzby te normalne, płaczące... Hmmm... jedna taka i ogród z głowy mój - bo w Twoim to byłoby raczej trudno
Fakt - człekowi nie dogodzisz ja jednak jak na moje możliwości mam trochę za wiele "ziemi" hihihi... Tak że jak poczujesz zew pracy ogrodowej a u Ciebie będzie już wszystko na "cycuś glancuś" to jak najbardziej zapraszam
Dzięki Kindzia - ja po prostu ją uwielbiam a i "furorę" uliczną robi bo nikt u mnie na ulicy takowej nie ma i nawet na tą małą zaglądają z sympatią... No ale w końcu królewna. Teść sobie sesję zdjęciową nawet zrobił "pod magnolią"
Ooooo, nawet sesja była??? Wiem, że w rzeczywistości jeszcze piękniejsza niż na zdjęciach.
Moja dopiero zaczęła niedawno, jeszcze trochę się nią nacieszę. Ale sesje też ma, wprawdzie bez teścia...