hanka_andrus napisał(a)

Aniu,W dzień też było w miarę pogodnie , chociaż bez słońca, ale teraz znów mżawka. Miłego wieczoru.

W ub, roku w ogrodzie byłam 18 lutego i już wyraźnie kwitły ranniki i przebiśniegi. Czekam na jakiś pogodny dzień, by się wybrać w wiadomym kierunku. Na wiosnę, lato i jesień planuję mój stały pobyt na ROD-osie,

To ty jak Karola na ROD-os sie wybierasz.

Nie dziwię się, że już tęsknisz za ogrodem i wyczekujesz pogody, żeby się wybrać. A i plany zamieszkania tam nie są niezwykłe. W końcu po to ma się ogród.

Edyta10 napisał(a)

Mam nadzieję że będzie sezon grzybkowy bo ostatnio mało u mnie było...
Haniu, jak myślisz, czy rudbekię lepiej wysiać wiosną do gruntu, czy do doniczek w domu? trzymam nasionka w lodówce od jesieni...

Jak chcesz mieć szybciej, to już wysiej do doniczki. Ale nie koniecznie. Przemrożona szybko wzejdzie i w ogrodzie.

Rumianka napisał(a)

Żyć mi się nie chce, mam chyba kunę na poddaszu w domu...

Niedobry to lokator, u mnie na działce w altance była, a może jest? Ale ją raz piesek wyczaił i pogonił. Ale wiem, że bywa, bo odchody borówkowe zostawiała.

Bożenko, Gabrielo, Izabelko, dobrze, że mnie rozumiecie. Zima mogłaby jeszcze trwać, wg kalendarza jeszcze na nią nie czas, ale nie od nas to zależy. Ale skoro już kwiatki wyłażą, to i ogrodnikom ręce swędzą!

Do roboty, to ja jeszcze nie jestem wyrywna, ale niektóre prace mus w lutym zrobić. Takie cięcie winorośli na przykład, obowiązkowo teraz, bo potem łzy.

Czekam na pogodny i bezwietrzny dzień, może wkrótce taki będzie?

Naoglądałam się wspaniałości u Ciebie Gipsówkę, która tak pięknie wygląda u Ciebie razem z piłką, ja mam posadziną za różami i ślicznie jej w tym towarzystwie. Aksamitki też wysiewam , hurtowo i zawsze mogę na nie liczyć. Jeszcze nie myślałam o wysiewach do skrzynek, ale rzeczywiście trzeba się rozejrzeć za odpowiednią ziemią.
Trochę mnie uspokoiłaś, że rośliny wiedzą, co robią, bo w niedzielę przeszłam się po ogrodzie i same kły wystają z ziemi. I zmartwiłam się, że gdy wróci zimą, to wszystko pomrozi i nic nie będzie z tulipanów i innych kwiatów, które nie chcą czekać na kalendarzową wiosnę.
Za Twoją radą w sobotę tnę winogrona

Agniesiu, ja oczywiście wtedy, gdy nie będzie deszczu.

Pogodę musze wybierać, żeby nie załatwić sobie choróbska.
Miłego dnia ;P

Haniu ja urwałam głowę z nasionami swojej rudbekii i wsadziłam w ziemię Ciekawe czy coś z tego wykiełkuje

Na nowy dzionek życzę chęci do działania. Trzeba do jutrzejszego obżarstwa przygotować się. Pączki może nie, ale oponki są w planie. A potem, kto wie co jeszcze?

Kamilko, jak już nasiona były dojrzałe to na pewno będą i siewki. Przyglądaj się takim dwóm listkom okrągławym, są szaro zielone i odrobine kosmate. żebyś nie wypieliła.