Mini lasek... brzmi interesująco, jeszcze raz obejrzę wszystkie Twoje zdjęcia i uruchomię wyobraźnię

Na razie pojawił się obraz z posiadłości znajomej w Stanach - duży dom, potem lekko pagórkowata zielona łąka i dalej ogromny las tworzony przez lata z zamysłem przez człowieka - różne drzewa, kwitnące i zmieniające kolory, różnobarwne, przenikające się plamy i tak przez cały rok. Piękny widok! ...ale to tylko tak, zupełnie bez związku

Ja bardzo lubię, gdy ogrody poza miastem tworzą całość z otoczeniem, są jego elementem, nie odgrodzone szczelną ścianą z tym co jest poza granicą działki, ale rozumiem też, że chcemy mieć swój własny azyl w stylu, zgodnym z naszą osobowością i wtedy ogród zamykamy i też powstaje coś pięknego w jego wnętrzu (nazywam go wtedy "ogrodem introwertycznym").
Ja to jestem taką marzycielką, nie za mocno stoję na ziemi, więc nie wiem, czy mogłabym doradzać co i jak można robić, bo ogród jest piękny, gdy uda się przekazać mu coś z siebie

. Z tym cięciem leszczyn tak wyskoczyłam, bo myślałam, że chcesz je wyciąć, bo są "nieporządne", albo uporządkować, by pasowały do formowanego ogrodu.