Niedawno 3 dni wynosiłam cierpliwie robactwo zjadające kwiaty moich róż, zamiast zastosować chemię. Wywalałam je kilkaset metrów za działkę, troszkę się nachodziłam, ale nikt nie ucierpiał a po trzech dniach zapanował pełen spokój
, ale ostatecznie powstrzymałam niecne zamiary i wywaliłam robactwo na łączkę spory kawałek od jakichkolwiek ogródków 
A potem biegiem spowrotem, zanim paskudy się ockną i za mną pogonią
Bo to ci chciałam napisać.. a robactwo puszczone luzem.... spowodowało, że nie to co trzeba napisałam..........
Też masz problemy z odrostami korzeniowymi? U mnie zaczął wybijać 2 m dalej!
Myślałem, że go polubię.