Ewo, vice -versa...
Hmm, drzewko w miłce? Ale w którym miejscu? Może to być albo trzmielina na pniu (2), albo magnolia (też dwie), choć ta ostatnia rośnie u mnie eksperymentalnie, bo nie wiem, czy jej będzie w
Jurajskim dobrze...
Pomidory już zaraza (i mączlik) zniszczyła, musiałam usunąć, cukinia przemarzła po kilkukrotnych przymrozkach. U mnie chyba nieco klimat inny, ciągnie wilgoć od rzeki, to i zarazy szybciej chwytają (niestety).
Murek cały czas kombinuję, jak obsadzić. Od strony widocznej na powyższych fotkach, czyli północnej, rośnie bukszpan, a za nim, bliżej murku paprocie, funkie. Mam jeszcze do posadzenia białe narcyzy "thalia", białe tulipany. Dzisiaj wsadziłam powojniki (tylko z jednej strony, by nie przytłoczyć masą pędów), jutro mam zamiar posadzić zawilce jesienne - to by było na tyle, na więcej miejsca brak. Od wewnętrznej strony murka (od południa) nie będzie nic, tylko placyk kamienny, a na nim ławeczka, jakiś stoliczek, obok donice - taki jest plan...
O, coś w tym stylu, ale jeszcze nie skończone, więc nie patrzcie uważnie. Moim marzeniem jest, by kwitnące powojniki posadzone z drugiej strony 'przewieszały" się kwiatami na tę południową stronę (ale wiecie, że roślinom nic nie można 'kazać", pewnie znajdą swoje własne rozwiązanie...