Buziaki dla zaglądających
Izo, na zacytowanej fotce akurat ich nie mam (widać je na fotce z kotem), ale w ogrodzie i owszem

. Zbieram nasionka po kwitnieniu (nasionka podobne jak sasanki, tylko w skali mikro). Wysiewam je gdzie popadnie, a wiosną lub jeszcze tego samego roku jesienią wschodzą siewki, nie przemarzają u mnie. Jak przekwitną krzaczki - przycinam je i znów kwitną. To bezproblemowa roślinka. Może przemarznąć, ale w donicach, szczególnie jak ma za mokro, w gruncie radzi sobie bez problemu. Teraz już kwitnie na całego, muszę porobić fotki...
Elu, goryczka kwitnie jakiś miesiąc, potem obcinam przekwitłe kwiatostany i jest zielona, szczelna gęsta darń.
Madziu, dziękuję
Alicja, dziękuję

, no jakoś tak ta goryczka rozrosła się u mnie...
Basiu, jak miło Cię widzieć

. Łąka to już będzie ponad dwa lata, bardzo ją lubię, choć zakątek z naturalnymi paprociami przy rzece również
Kochani, bardzo się cieszę i doceniam, że do mnie zaglądacie i piszecie. Ja też zaglądam do wielu Waszych pięknych ogrodów, choć rzadko zostawiam ślad pisany. Nie mam za dużo czasu w ciągu dnia, a wieczorem jestem tak zmęczona, że tylko robię przegląd wizualny Waszych ogrodów (niestety nie wszystkich), czasem coś poczytam i "padam" do snu. Wybaczcie, że tak rzadko zostawiam u Was ślad, ale naprawdę często do Was zaglądam i się zachwycam