Serdeczne pozdrowienia dla pięknego Jurajskiego i sympatycznych dziewczyn i właścicielki tak pięknego ogrodu, czyli Agnieszki
Agnieszko nieustannie podziwiam Twój ogród i jestem pełna szacunku i uznania dla Waszej ciężkiej pracy.

Spontaniczne spotkania są najfajniejsze

Buziaki

Dziś przekornie nie będę chwalić ogrodu, ale powiem, że od Agnieszki czerpię coś niezwykłego, czego nie mogę określić, nazwać, ale zawsze gdy pojawia się u mnie, albo ja przebywam w tym cudownym miejscu, doświadczam eterycznego, pozytywnego uczucia, wrażenia, które pozostaje na długo, długo.

Kilka migawek byle jakim aparatem z ogrodu Agnieszki... aż wstyd pokazywać takie foty..z takiego ogrodu...

U Agnieszki zawsze najbardziej zazdrościłam kotom, że mogą sie wygrzewać na cieplutkim wapieniu...

Chociaż wiało niemiłosiernie.. musiałam też położyć się jak kot.... na chwileczkę...


Roześmiana Agnieszka... to foto oddaje chyba jej wnętrze.. możecie mi w czoło pukać, że widziałyśmy sie pół godziny i co ja wiem... może nie wiem ale czuję. i tak odebrałam Agnieszkę



Długa ścieżka wśród wrzosów i róż.. nie widać na foto jak jeszcze wszytko pięknie kwitnie..


Miejsce zapraszające do odpoczynku... i te 3 gracje w skarpetkach lawendowych...


Agnieszkę oderwałyśmy od łopaty... za co bardzo przepraszamy Ale z naszego punktu widzenia, warto było ją oderwać

Na drugi raz zabieram dobry aparat.... bo tym to profanacja...

Co mi się podobało najbardziej...

Nasz przyjazd był nieplanowany.... a woda w poidełku dla ptaków jest


Trawy z różowymi kwiatkami.. zapomniałam czy to złocienie czy co... ale jak go zwał, tak zwał.. pikne..


I zachwycająca się Alinka... oj miałyśmy o czym gadać w aucie Uszka cię Agnieszko na pewno paliły


Mostek... rewelacja w tym miejscu..

Alinka na skalniaku też mi się podobałą


Tak kwitną róże... na fotach całościowych tego nie widać.. wiec detal


Żagwin wiszący chyba z 70cm do dołu, ładny, zielony.... oj mój dostanie dolomitu... ma się poprawić.... fotę mojemu wydrukuję i powieszę by się wstydził....


Rozplenice, kocimiętki tu i ówdzie....


Szkoda, że miałam kiepski aparat i szkoda, ze tak krótko.. ale pogrzać kości na wapieniu jeszcze przyjdę....

Przejrzałam 165 stron ponownie w poszukiwaniu ulubionego fota kota..

TO mnie zainspirowało i spowodowało, że ja też tak kcem.. i ja tak muszem..



I to też..

A przy okazji jaka to odmiana złocienia..

asc napisał(a)

Przejrzałam 165 stron ponownie w poszukiwaniu ulubionego fota kota..

TO mnie zainspirowało i spowodowało, że ja też tak kcem.. i ja tak muszem..



I to też..

Ale mruczysz Dziewczyna Kot ...

Fajnie się ogląda zdjęcia ogrodniczek na "gościnnych występach" Alinka i Ania to niezły duet, a Anka wylegująca się na kamieniach jak kot wygląda zagadkowo... gdyby nie komentarz, to bym pomyślała, że padła z wrażenia...

Z wrażenia też padłam..... i to już przy furtce....