Aguś - pozdrówka zostawiam. Potwierdzam warkoczową modę wśród trawek... zaplatałam w ubiegłym roku na czym się dało... nawet miskantom nie odpuściłam.... ale tego roku zbyt w talii przybrały ... i nie mogę odżałować moich ostnic... były przepiękne, grube w warkoczach ale wiosną przy ostatnich mrozach ... ech... odeszły. Złości mnie nieprzewidywalność naszej zimy.
Buziaczki

Sebek, jeśli nie masz dużo tej lawendy, to śmiało wiąż, będzie schludniej wyglądać.

Kasiek, Gocha, dzięki.

Dajano, miło mi, że mnie odwiedzasz. Wiosną ścinam lawendę, dość późno. Będę "trąbić".

Aga, pamiętałam jak przez mgłę, że ktoś w zeszłym roku wiązał już na forum trawy, a to Ty byłaś. Szkoda tych ostnic, tak to jest z nasza aurą - jest nieprzewidywalna.

Pozdrawiam


Za chwilę wkleję kilka dzisiejszych fotek.

jurajska jesień, część VIII, 13 listopad

cdn

jurajska jesień, 13 listopad, cd

cdn

Kolorki jeszcze się kurczowo trzymają gałązek.....pięknie
Pozdrawiam

Kolory ładne i róże jeszcze kwitną one są nie zawodne.pozdrawiam

znów wzdycham... napatrzeć się nie mogę berberysy trzymają fason

Jesienią widać Twoje mistrzostwo w komponowaniu ogrodu. To olbrzymia sztuka stworzyć takie kompozycje że
jesienią wyglądają tak bajecznie Buziaki.

Cudnie. Dlatego dwa razy smakowałam uroki Jurajskiego, za pierwszym razem pochłaniając łapczywie, powtórnie - rozkoszując się każdym detalem...

Pozdrawiam Agnieszko