Wiosna w jurajskim- piekna. Santolinę pomyliłam z lawendą, którą tak tnę. Sasanki kosmate wpisują sie pieknie w klimat kamyków, u mnie tak by się nie prezentowały.

Pisałaś u Bogdzi o prymulkach z dzieciństwa- po opisie myslę, że je mam. Dostałam od mamy z ogródka. Jeśli to one, a chciałabyś je mieć- rzeknij słówko.
wkleję zdjęcie i jak poogladasz to usunę.

Buziak

Ewo, również pozdrawiam

Kasiu, owszem, to te pierwiosnki, ale ich nie chcę do ogrodu, bo mi kolorystyka nie pasuje, niemniej miło je wspominam i dziękuję za dobre chęci Na owe czasy był to bardzo popularny kwiatek, u nas też były.

Ach te zachwycające widoczki w Jurajskim... pięknie.
Ten strumyczek jest wspaniały.

AgnieszkaW napisał(a)

Ewo, również pozdrawiam

Kasiu, owszem, to te pierwiosnki, ale ich nie chcę do ogrodu, bo mi kolorystyka nie pasuje, niemniej miło je wspominam i dziękuję za dobre chęci Na owe czasy był to bardzo popularny kwiatek, u nas też były.

To jednak miłe ze Kasia przeczytała u mnie a u Ciebie zaproponowała ze Ci przysle.Kolory mogą nie pasowac ale wspomnienia zawsze miłe a i pierwiosnek śliczny.

Wpadłam do Ciebie i zadyszki dostałam, co za widoki - jak zaczarowanym ogrodzie, tyle miejsc do zobaczenia, tyle zapachów latem, tyle kryjówek przed światem. RAJ
P.S. Zostanę, po cichutku usiądę, nie będę przeszkadzać

Agnieszko dzięki, to rzeczywiście ta roślina nie wiem skąd się wzięła, ale pięknie zadarnia, zatem mniej chwastów i super wygląda, efektowna jest i ciekawe ma właściwości, poczytałam sobie; po sanotolinę jadę w sobotę, bo tez tam dokupię jeszcze 3 azalie, z tych nowości holenderskich

Jak zwykle piękne widoki pokazałaś, sasanki prześliczne. Pozdrówka

Przyszedł czas na sasanki, obok nich wiosenne fiołki, ładnie się komponują wśród skalnych poduch
U Ciebie sasanki w pełnym słońcu, moje pokazałam wieczorową porą kiedy zamykają kielichy na dobrnoc

cudne sasanki też bardzo je lubię

Renatko, to może te liche Boniki połącz ze sobą w jeden krzak, np po dwie sztuki?

Przycięłam je połowę niżej niż Ty swoje i widzę, że nawet ruszyły z kopyta. Liczę, że się ładnie rozkrzewią.
Podobnie Pastelle przycięłam i wypuściła mnóstwo nowych pędów od samej podstawy.

Pięknie u Ciebie