Agnieszko, dzięki

Miro, warzywnik już nie taki okazały, bo roślinki opóźnione i małe przez przymrozki, ale jak zrobię fotkę, to pokażę.

Aniu, szklarnię postawiłam we wschodnio-południowym rogu ogrodu, na miejscu wyciepanych już 3 lata temu krzywych modrzewi.
O, na tej fotce ją widać za słupem

Aż się uśmiechnęłam sama do siebie na głos z wpisu Małej Mi. Bo uświadomiłam sobie, jak obie realizujemy swoje ogrodowe potrzeby. Że w pewnej dojrzałości ogrodniczej, na pewnym etapie ogrodowania rodzą się takie potrzeby jak szklarnia.

Moja szklarnia też ma słup. Troszkę dalej - jak się z niej patrzy na dom.

Te (takie) dzbany tu i tam zdobią ogród bardzo.

Przecież nie będziemy licytować się na warzywniki. Są piękne, własne, swoje!

Ech...rodzą się się rodzą takie pitrzeby6 jak szklarnia. U mnie na razie w głowie bo marzeniach. Ech...
Ale dobrze,że kawałek warzywnik no właśnie swojego i swojskiego mam
Pozdrowki zostawiam

Szklarnia..o tym to chyba mogę sobie pomarzyć no chyba....że na balkonie
Ps ja oddaję głos na modelkę leżącą na ścieżce w szklarence jest dy best

Zawsze u Ciebie wzdycham i oglądam parę razy zdjęcia. Przepiękne widoki i ogród.
Też czekam na dobranocki

Te dzbany masz piękne no i ten krajobraz w koło, czyni wszystko niepowtarzalnym

Ależ Ty masz piękny ogród, berberysy świecą czerwienią, i jak nie lubię jej w ogrodzie, to tu wygląda cudnie, aż się zastanawiam czy u mnie by takie nie pasowały
Kot mnie urzekł kolorem sierści, tak jakby do tych skał się dopasował.

Aga dzięki za wpisy u mnie. Nie bede rozwijac tematu bo chyba myślimy jednakowo, czasem jakies dobre słowo od innych sie przydaje i stawia człowieka na nogi. Szklarnia juz widac ze super funkcjonuje bo pomidory olbrzymie, a Twój ogród jest jedyny w swoim rodzaju , nikt nie ma nawet podobnego. Buziaki.

tez czekam na zapach i smak własnych pomidorów ...nie mam szklarni ...ale moze wlasnie powinnam miec ? dojrzewam do tego

Ewo, Aniu, macie rację, "szklarnia" przychodzi z czasem. U mnie to nawet konieczność, bo odżywiam się teraz bardzo "bio", a takie produkty są drogie, więc własny warzywnik i szklarnia to podstawa.

Elu, "modelka" kładzie się zwykle tam, gdzie my jesteśmy w danym czasie w ogrodzie.

Renatko, Irenko, dziękuję

Mirko, niskie berberysy lubię, bo są prawie bezproblemowe, wymagają tylko cięcia i sadzenia w większej masie, wtedy jest efekt. W imieniu kota dziękuję

Bogdziu, dziękuję...

Justynko, dojrzewaj, dojrzewaj (jak te pomidory)