Sobota mineła pod znakiem odrabiania zaległości domowych ale w niedziele to już ogród wział góre. DZiałałąm ostro cały dzien - ale było fajnie bo słonecznie i nawet ciepło
Uff...cebulowe posadzone do końca, meble ogrodowe wyniesione na podddasze, parasol wysuszony i tez wyniesiony, donice z jednorocznymi roslinami opróznione, pozostałości po pomidorkach koktajlowych powyrzucane, pół ogrodu wygrabione z liści.....powolutku rozpoczęłam przygotowania do zimy w ogrodzie. Jeszcze muszę skosic trawe - bo te tony liści (z lasu) i z moich drzew jeszcze do wygrabienia sa przede mną - póki co sa na drzewach ale jak opadna do końca to będzie ich mnóstwo a nie ma nic gorszego jak wygrabianie liści z długiej trawy - może dzis mi sie po pracy uda
Zostały mi do przesadzenia 2 róże + 1 do wysadzenia z donicy, no i okrywanie przed zima, kopczykowanie etc...może zdążę
p.s. domówiłam jeszcze troche tulipanów...takie sliczne były angelique i nie tylko....popadam w uzaleznienie od zakupów