O właśnie, to jest odpowiednie podejście, cieszmy się tym, co nas dobrego po naszej pracy oczekuje

O witaj Ewciu,
miło że wpadasz - ja u ciebie tez dawno nie zagladałam

Podejście wyćwiczone przy każdej innej niemiłej pracy do wykonania tak sie pocieszam...czasem pomaga taka argumentacja ....ale ostatnio czysciłam piekarnik...i mimo ze sobie samej argumentowałam to nie mogłam sie wziąc do tej czynności, ale juz, zrobione, odfajkowane i jest - satysfakcja

Ha ha, no to ja mogę się w końcu czymś na tym forum pochwalić. Uwaga, łopatki razem, pierś do przodu, uśmiech na buzi i... mój piekarnik sam się czyści! Włączam tylko guziczek a po skończonym czyszczeniu wymiatam popiół albo zbieram go wilgotną szmatką i wygląda jak nowy, wszelkie zakamarki lśnią No
A w lodówkach niestety jeszcze takiego patentu nie wymyślili Mówię w domu że ja do niej zaglądam najrzadziej więc powinnam najrzadziej w niej sprzątać. Ale nikt mnie nie słucha Myślałam że wezmę małża na przytrzymanie ale już się wysypuje a on nic... Nie wiem jak długo pociągniemy

O, taki odkurzacz znajomi męża sobie fundnęli. Nie wiem czy moje koty by nie oszalały Póki co nie nasza półka cenowa niestety
Do tego kosiarka samokosząca i można żyć Widziałam ostatnio na yt filmik gdzie łoś wyżerał jabłka z drzewka pod domem i właściciel chciał go przepłoszyć tą kosiarką właśnie. Nie było co zbierać

To normalnie pojechałaś Monik nie mam takiego cuda