Nie dam się prosić

o kominkach wiem sporo.
Palenie "do góry nogami”:
Dlaczego jest możliwe rozpalanie od góry? Ogień schodzi w dół, bo stamtąd dochodzi do niego powietrze

Powietrze idzie z dołu do góry, a ogień na dół.
W palenisku układa się drewno – szczapy – zaczynając od tych największych. Kładzie się jedną obok drugiej z niewielkimi odstępami, płasko na dnie paleniska. Na tę warstwę w poprzek kładzie się drugą z cieńszych szczap. Układasz jak kratkę w każdej warstwie coraz cieńsze szczapy. Zależy od wysokości wkładu ile tych warstw można położyć. Można nawet napakować prawie do samej góry (do deflektora).
Na koniec, na samej górze na szczapki kładziesz nieco cieniutkich patyczków, a na nich rozpałkę, którą zazwyczaj używasz. Ja stosuję białe klocuszki. Mały kawałeczek wystarcza.
Drzwiczek paleniska nie zamykasz dopóki się nie rozpali górna warstwa szczapek. To trochę potrwa, ale kominek nie będzie dymił na pokój. Jak się rozpali, zamykasz drzwiczki i cieszysz się ogniem.
Szyber na dolocie dostarczającym powietrze do paleniska musi być podczas początkowej fazy palenia otwarty. Zamykasz drzwiczki, ale szyber jeszcze zostawiasz na trochę całkowicie otwarty. Przymyka się go, gdy ogień już jest dobrze rozpalony. Dzięki temu będzie się paliło dłużej i wydajniej.
Cieszysz się też, bo ciężko będzie dopatrzeć się dymu lecącego z komina. U mnie to tylko mgiełka. Nawet jeśli załadujesz całe palenisko wkładu kominkowego po brzegi i ogień będzie szalał, dym z komina będzie prawie niewidoczny.
Oczywiście palimy suchym drewnem, albo brykietami np. Eco-Pal.
Brykiety można tak samo ułożyć w kratownicę 2-3 warstwy, a na wierzchu trochę cienkich szczapek i na nich rozpałka.
Ważne:
Nie otwiera się drzwiczek póki ogień płonie.
Nie dokłada się szczap do paleniska, póki ogień płonie. Dokłada się dopiero na żar i od tego żaru drewno się ładnie zajmie.
Pytaj, jakbym coś nie dokładnie napisała.
Filmik
https://www.youtube.com/watch?v=P9FBvc4Xt08