Być może tak było. Staram się zapomnieć o tym okresie jak najszybciej Chociaż porządek w kotłowni był pociągający Czy za dzierżawę butli płaciliśmy to szczerze mówiąc nie wiem, ale wiem że gaz braliśmy z różnych źródeł (aż dwóch ). No ale nam to jakieś koszmarne koszty wychodziły. Inna rzecz że piec wówczas też mieliśmy do doopy bo nie nadążał grzać - za mały po prostu A teraz wydaje mi się że jedynym sensownym rozwiązaniem jest albo gaz (ale ziemny) albo prąd. Ale do takiej zmiany do dalej niż bliżej Jeśli w ogóle
A czekajcie czekajcie, jest jeszcze jedna opcja- najlepsza Wyprowadzić się do Nowej Zelandii i nie ogrzewać w ogóle A kominek tylko dla szpanu Kto chętny?
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Po moich feriach stwierdziłam do M, że się na Fuerteventurę przeprowadzam Latem nie ma strasznego upału, więc kasa na prąd do klimy nie idzie, a zimą ogrzewać też nie trzeba
Małgosiu, zajrzałam, a tu debata o ogrzewaniu domu. U mnie funkcjonuje piec z podajnikiem na ekogroszek i mogę zapewnić, że w zasadzie nie widać żadnego dymu z komina (nawet kiedyś sąsiedzi zapytali, dlaczego nie palimy zimą w centralnym, to jak my ogrzewamy dom?), nie kopci, nie śmierdzi na okolicę. M uzupełnia tylko ok. 1 raz w tygodniu podajnik, piec praktycznie nie jest wygaszany nawet latem (bo wtedy ogrzewa bojler z wodą).
U mnie też z podajnikiem na eko groszek to też ta metoda palenia funkcjonuje? A czy tanio niewiem. W tym roku wczoraj druga tonę kupiłam to ok ale zima nie zima w sumie.. jak czytam AnieCh to żałuję że w gaz nie weszłam
Kasiu Pestko dziękuję za linki i szczegółowy opis. Spróbuję tym drugim sposobem skoro piszesz że efektywniejszy i bardziej ekologiczny z punktu widzenia środowiska
U mnie zimą kominek odpalam często i dogrzewam się wieczorami oszczędzając tym samym na ciepłe miejskim które mam u siebie. Moje szergowce są na skraju dużego blokowiska więc ciepło i ciepłą wodę mam z sieci miejskiej. Tanio nie jest ale odpada mi problem i bałagan związany z paliwem, popiołem etc.
Kominek był zawsze marzeniem mojego męża który wychował się w starej, secesyjnej kamienicy z olbrzymimi kaflowymi piecami w wysokich i wielkich pokojach. No i mam kominek i mam z tego dużą frajdę.
Dzięki Pestka _ zdam relację jak mi się udało