I pozostałe dzisiejsze poranne foty

Ten samotnik w trawie to liliowiec"

yolka napisał(a)

Małgosiu to nie jest majtkowy, to najsłodszy róż. Jak zakwitnie jedna z moich ostróżek to pokaże majtkowy

No może majtkowy nie jest ale tak intensywnie żarówiasty że nienaturalny, jak takie tanie i złej jakości żelki czy gumy do żucia dla dzieci ze sztucznymi barwnikami....takie mam skojarzenia jak na niego patrzę..

yolka napisał(a)

Ten samotnik w trawie to liliowiec"

Nie to rozplenice Moudry , prezent od mojej przyjaciółki- rośnie tam sobie od 3 lat ale późno wypuszcza "szczotki" tak więc krótko się nią cieszę kwitnącą, ale sama w sobie ma piękny, fontannowy pokrój i ładny kolor na tle tych złotych tuji.
Liliowce mam na rabacie po bzem przy tarasie teraz w liliowcach kwitną czosnki i nawet już pierwszy liliowiec się pojawił - o tutaj

Znam szczawikowy ból bo na skalniaku mi się zadomowił.Paskudztwo nie do wytępienia.Piękne widoczki.Dzisiaj wpadły mi w oko hosty

malgorzata_szewczyk napisał(a)

Znam szczawikowy ból bo na skalniaku mi się zadomowił.Paskudztwo nie do wytępienia.Piękne widoczki.Dzisiaj wpadły mi w oko hosty

Czytałam w necie że szczawik nie lubi zasadowego podłoża. Podobno dobrze jest podsypać mu popiół z węgla drzewnego ale ja mam tam na skarpie jasny żwirek to nie mogę czarnym popiołem tam sypać. Ale może podsypię dolomitu - macierzanka lubi zasadowe podłoże a szczawik nie...
A poza tym trzeba pielić i pielić i pielić...
To jest chwast który przyjechał do na z Ameryki i rozprzestrzenił się najpierw na plantacjach roślin i w szkółkach. Nie miał naturalnych wrogów i tak się łatwo u nas rozprzestrzenił...

Byłam Ależ rozrosły się rośliny. Przedogródek pyszny. Leonardo słodki, u mnie jeszcze nie kwitnie. Szwedzka królowa ma kilka kwiatów więcej niż w ub. roku, u Ciebie widzę podobnie Buziaki zostawiam.

Piękny ten twój klonik...cały czas się zastanawiam czy nie kupić sobie takiego....w miejsce migdałka, który zmarzł w tym roku. Na razie jest dwóch kandydatów: lilak "Palibin" i właśnie klon palmowy "Garnet"

Masz piękny busz Małgosiu! I donice też pięknie obsadzone!
Mój mikrus palibinek już po fryzjerze, kiedy ja się doczekam takiego okazu jak Twój...
Leośki właśnie za kolor kocham, u mnie czerwoniaste są i świecą z daleka Przy żółtej róży to jeszcze im się kolor wzmacnia

Acha...i jeszcze Ci znowu napiszę, że Cię nieustająco podziwiam, że sama dajesz radę z tym wszystkim!!!