Oj upał wymęczył ogrody, a siedzenie nawet w cieniu męczące, ale na szczęście już się ochłodziło my i ogrody odetchniemy No i z podziękowaniem przybiegam
U nas też upał wymęczył Na odpoczynek niestety jeszcze nie czas, bo cięcia i plewienia od groma czeka, a podlewanie nadal bo w sobotę tylko ciut pokropiło choć intensywnie to bardzo krótko i już sucho jestU Ciebie rośliny w świetnej formie umęczenia suszą i temperaturami nie widać. Udanego wypoczynku życzę
Małgoś nadrobilam, piekne widoczki pokazujesz dzisiaj Bozenka do mnie dzwoniła ze smutną informacja o naszej K... nie mogę się ogarnąć, pracować normalnie nie mogłam a u ciebie tez troche smutasow było :/ ech..niech ten rok już minie
Mam nadzieję, że urlop udanie, powolnie przynosi energię pomimo upałów
Zastanawiam się jak nasze ogrody mogły kiedyś istnieć bez hortensji, jezówek, miskantów i traw, no jak ?
Sorry że nie odpowiem teraz na wszystkie wpisy, za kilka dni tu wrócę ze zdjęciami i wrażeniami z wyjazdu, z uśmiechem i radosnymi fotkami z mojego ogrodu...dziś i wczoraj i przedwczoraj moje myśli kieruję do spraw najważniejszych, ostatecznych....
We wtorek 15 sierpnia odeszła niespodziewanie nasza ogrodowiskowa koleżanka - Kasia - występująca tu na forum jako Luiza choć słowo "koleżanka"
to za mało, odeszła osoba nam bliska, serdeczna i pogodna, życzliwa całemu światu i ludziom, nasz przyjaciel....nie miała swojego wątku ale aktywnie uczestniczyła w naszym forumowym życiu - wspominam wiele wspólnych spotkań w ogrodzie i w domu u Kasi ale i u innych, tyle fajnych wyjazdów do Danusi, do Bogdzi, na Święto Róż w Kutnie, na spotkanie do Tracza, na kiermasz do Opatówka, tyle spotkań u mnie w domu i w ogrodzie ......miała świetną rodzinę, pracę którą lubiła, cudny ogród, klimatyczny dom, przyjazne zwierzęta i wielu życzliwych jej ludzi wokół i tyle jeszcze planów.....a teraz my wszyscy odczuwamy żal i pustkę.....