Ale masz ślicznie
I nawet nie wiesz jak ja cię rozumiem- u mnie dom i ogród przeżywa "oblężenie" od wczoraj. Dzisiaj Nikita podrzuciła mi zakupy zrobione dla mnie w Opatówku to widziała sama. Jej droga od drzwi wejściowych do wyjścia na taras i ogród przebiegała slalomem pomiędzy koniem na biegunach, książeczkami, klockami, samochodzikami i...rozrzuconymi pantoflami...

Kocham ten czas kiedy moje dzieci zjeżdżają do mnie, kocham też pozostałych gości którzy chcąc się z nimi spotkać mnie odwiedzają ale nieład jaki powstaje przy tej okaxji i szum i gwar i fakt że wszyscy cały czas czegoś ode mnie chcą równocześnie mnie rozwala...
Jeszcze dwa dni...dam radę

.
A potem znowu będę za nimi tęsknić i czekać kiedy znowu do mnie wpadną